Wojna w Ukrainie trwa już od dwóch i pół roku. W tym czasie do rosyjskiej niewoli trafiły tysiące Ukraińców. W więzieniach na terytorium Rosji znajdują się zarówno ukraińscy cywile, jak i wojskowi. To, co zazwyczaj ich łączy, to ogromne bestialstwo i przemoc, jakim ulegają w koloniach karnych.
Jednym z przetrzymywanych tam Ukraińców jest były dziennikarz i aktor Siergiej Cygipa, który w momencie wybuchu konfliktu zaangażował się w wojnę hybrydową przeciwko Rosjanom. W swoich mediach relacjonował przebieg wkroczenia wojsk Putina do Nowej Kachowki zajętej już w pierwszych dniach agresji.
Oczywiście nie przypuszczał, że wybuchnie wojna i trafi do niewoli. Ale przede wszystkim nie spodziewał się, że strona ukraińska nie będzie o niego walczyć. Pisze do mnie: 'Lena, idź do prezydenta, idź do Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, napisz do tych i tamtych...' Boże, już to wszystko zrobiłam, i to nie raz — mówi cytowana przez Onet Jelena, żona Cygipa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Strzelanina w Niemczech. Media: Są zabici i ranni
Tortury i krzyk rannych. Takie są warunki w rosyjskich więzieniach
Wraz z mężem kobiety do rosyjskiej niewoli trafił także Aleksandr Tarasow, dziennikarz z Chersonia. Opowiedział on, jak potwornym torturom ulegał w trakcie niewoli, oraz jaki los najprawdopodobniej spotkał także Siergieja Cygipa. To, co wybrzmiało najmocniej, to nocne krzyki rannych oraz wykorzystywanie przez Rosjan prądu.
Rosjanie podłączali mi elektrody do uszu, opuszków palców, pleców i przepuszczali prąd. Ciągnęło się to godzinami — opowiada Tarasow. — Potem oświadczyli mi, że mam wybór: albo wypowiem na wideo tekst, który przygotowali, albo będą torturować nie tylko mnie, ale także najbliższych z mojej rodziny — dwóch synów i matkę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.