71-latek wybrał się na basen Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowej Sarzynie (woj. podkarpackie). Niestety wizyta na pływalni zakończyła się tragedią.
Senior był jedyną osobą korzystającą z basenu, gdyż było to ok. godz. 9 rano. Na miejscu był jeden ratownik. Z monitoringu wynika, że przez ok. 30 minut mężczyzna nie zwracał uwagi, co dzieje się z 71-latkiem.
Ratownik nie zauważył, że senior miał problemy z utrzymaniem się na powierzchni wody. Po ok. pół godziny zwłoki mężczyzny zauważyły inne osoby korzystające z basenu. Na miejsce wezwano karetkę, mimo podjętej reanimacji życia mężczyzny nie udało się uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną zgonu seniora nie było utonięcie, lecz problemy o charakterze kardiologicznym.
- Ostateczna opinia co do przyczyn zgonu zostanie wydana po przeprowadzeniu badań histopatologicznych - poinformował Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Czytaj także: Brutalny gwałt zbiorowy na 13-latku. Są nowe informacje
Ratownik usłyszał zarzuty
Okoliczności śmierci 71-latka bada Prokuratura Rejonowa w Leżajsku. Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza" prokurator przedstawił 46-letniemu ratownikowi zarzut popełnienia narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Ratownik nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień. Wobec 46-latka zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju. Został też zawieszony w wykonywaniu swojego zawodu. Oskarżonemu grozi do 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
- W zależności od ostatecznej opinii biegłego z zakresu medycyny co do przyczyn zgonu zarzut ten może ulec zmianie - dodaje prokurator Ciechanowski ("GW").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.