Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Mateusz Kaluga | 
aktualizacja 

Tragedia na Woli. Zginął ojciec z synem. "Widok był makabryczny"

181

Ojciec i syn zginęli w czasie pożaru na ulicy Grzybowskiej w Warszawie. Jeden z nich, chcąc się ratować, wyskoczył z 15. piętra. - Stałem i paliłem papierosa. W pewnym momencie spojrzałem w górę i zobaczyłem, że leci facet. Trwało to dosłownie kilka sekund - powiedział "Faktowi" dozorca terenu, pan Sylwester.

Tragedia na Woli. Zginął ojciec z synem. "Widok był makabryczny"
Tragedia na Woli. Zginął ojciec z synem. "Widok był makabryczny" (Facebook, Miejski Reporter)

Tragiczny pożar w wieżowcu w Warszawie. W niedzielę nad ranem, około godziny 5:20 na Woli, ogień zajął mieszkanie znajdujące się na 15. piętrze budynku przy ulicy Grzybowskiej 61. Ogień i dym zauważyli ochroniarze i natychmiast wezwali służby.

Byliśmy wraz z kolegą na obchodzie. Zobaczyliśmy, że na 15 piętrze pali się lokal. W oknie stał człowiek. Chwilę później pojawiła się policja. Razem z kolegą i policjantem krzyczeliśmy do tego człowieka, że idziemy do niego, żeby mu pomóc. Kiedy wyjechaliśmy na 15 piętro, wszędzie było pełno dymu. Próbowaliśmy dostać się do tego mieszkania. Gdy w końcu się udało, okazało się, że jest za późno. Mężczyzna wyskoczył z okna. Mieszkanie całe stało w ogniu. Płomienie buchnęły w naszą stronę. Zaczęliśmy chodzić po piętrach i budzić mieszkańców, żeby się ewakuowali — opowiada "Faktowi" jeden z pracowników.

Strażacy po przyjeździe na miejsce rozpoczęli akcję gaśniczą. W jednym z apartamentów znaleźli zwęglone ciało mężczyzny. Śledczy badają okoliczności tego zdarzenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Mało prawdopodobne". Doświadczony strażak komentuje pożar przy Marywilskiej

Kim były ofiary?

Według "Faktu", w tragiczny dzień zginął ojciec i syn. Mieszkanie wynajmowali od ponad roku i nigdy nie sprawiali problemów. 71-letni ojciec był obywatelem Wielkiej Brytanii, a jego 52-letni syn był Polakiem.

Mężczyzna, który wyskoczył z okna, uderzył o betonowy wjazd do garażu. "Fakt" dotarł do dozorcy terenu, który widział całe zajście.

Stałem i paliłem papierosa. W pewnym momencie spojrzałem w górę i zobaczyłem, że leci facet. Trwało to dosłownie kilka sekund. Uderzył z impetem o betonowy zjazd do podziemnego garażu. Krew była dosłownie wszędzie. Ręce miał poparzone. Widok był makabryczny. Nie mogę tego zapomnieć. Dotąd mam to wszystko przed oczami - opowiada reporterowi "Faktu" pan Sylwester.
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Zmasowane ataki Izraela na Liban. Ponad 47 zabitych
Ukraiński recydywista w Sopocie. Pokazał policjantom fałszywe prawo jazdy
Trzaskowski: Na spotkania w prekampanii jeżdżę prywatnym samochodem, urlopu nie planuję
Wypadek na roli. Nogę mężczyzny wciągnęła maszyna
PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta. Wiadomo już gdzie
Skrajnie osłabiony senior w Gdańsku. Jej reakcja uratowała życie 71-latka
Estonia. Tysiące niewybuchów na poligonie wojsk NATO
Łatwiejszy dostęp do pomocy psychologicznej dla nastolatków? "Zmiany od dawna oczekiwane"
Wywieźli ponad 600 opon. Smutny widok. "Las to nie wulkanizacja"
Groźny wypadek w Piotrkowie. Samochód wjechał w przystanek
Skandaliczna interwencja w Gdańsku. "Nie jestem zwykłym psem"
"Straszna tragedia". Szkoła żegna 14-letnią Natalię
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić