Do zdarzenia doszło w piątek 19 sierpnia we wsi Potrzanowo. Krótko po godzinie 23:00 strażacy z Ochoczej Straży Pożarnej w Skokach otrzymali niepokojące zgłoszenie od dyspozytora medycznego. Wynikało z niego, że na jednym z pól namiotowych biwakująca kobieta nagle z niewiadomych przyczyn straciła przytomność.
Tragedia pod skokami. Nie żyje ciężarna kobieta
Na miejsce wysłano zastęp straży pożarnej, wkrótce dotarł też zespół ratownictwa medycznego i strażacy z JRG Wągrowiec. Okazało się, że potrzebująca pomocy kobieta jest w 15. tygodniu ciąży. Gdy pojawili się przy niej ratownicy, nie wykazywała już żadnych oznak życia.
Medycy natychmiast rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Akcja ratunkowa nie dawała żadnych efektów, kierownik ZRM zdecydował więc o przetransportowaniu poszkodowanej do szpitala w Wągrowcu, nie przerywając resuscytacji.
W tym celu jeden ze strażaków pojechał karetką pogotowia, jako wsparcie dla ratowników w prowadzeniu reanimacji – przekazali na Facebooku strażacy z OSP Skoki.
Ciężarna kobieta trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy krótko po północy w sobotę. Lekarze walczyli o jej życie jeszcze przez kilkadziesiąt minut. Niestety bezskutecznie. Jak podaje lokalny portal "Okno na Wągrowiec", kobieta zmarła. Życia dziecka również nie udało się uratować.
Szpital podjął decyzję o przeprowadzeniu sekcji zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę zgonu kobiety. Jej wyniki nie są jeszcze znane. Śmierć ciężarnej nie ma kryminalnego charakteru, policja ani prokuratura nie wszczęły śledztwa w tej sprawie - informuje "Super Express".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.