Bogdan Kicka| 

Tragedia podczas ceremonii szamańskiej w Wenecji. Nie żyje młody barman

135

Wenecka społeczność jest wstrząśnięta po śmierci 26-letniego barmana, Alexa Marangona. Mężczyzna zginął w tajemniczych okolicznościach po uczestnictwie w ceremonii szamańskiej. Śmierć miała miejsce po dwudniowym rytuale ayahuaski w opustoszałym opactwie Santa Bona w Vidor w prowincji Treviso.

Tragedia podczas ceremonii szamańskiej w Wenecji. Nie żyje młody barman
Tragedia podczas ceremonii szamańskiej w Wenecji. (Facebook, Alex Marangon)

Alex Marangon był jednym z około dwudziestu uczestników ceremonii, która miała na celu duchowe uzdrawianie. Zorganizowali ją włoscy "muzyczni medycy", Andrea Gorgi Zuin i Tatiana Marchetto. W wydarzeniu uczestniczył także amazoński uzdrowiciel oraz kolumbijski muzyk, Jhonni Benavides, specjalizujący się w rytualnych śpiewach.

Podczas rytuału uczestnicy spożywali herbatę z ayahuaski, rośliny znanej z wywoływania silnych halucynacji. Substancja ta jest zakazana w wielu krajach, w tym we Włoszech, ze względu na swoje psychoaktywne właściwości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Neurochirurg Marta Zębala: "Każdy człowiek ma nieco inny mózg"

Tragedia podczas ceremonii szamańskiej w Wenecji

Marangon spożył dwukrotnie ayahuascę oraz przyjął zastrzyk z jadu amazońskiej żaby w celu złagodzenia objawów astmy. Świadkowie zeznali, że przez pewien czas śledzili jego ruchy zanim stracili go z oczu.

Mężczyzna był ostatnio widziany około trzeciej nad ranem, gdy biegał boso po ogrodach opactwa. Uczestnicy zgłosili jego zaginięcie trzy godziny później. Policja znalazła jego telefon, samochód i dokumenty na terenie opactwa, ale samego Marangona nigdzie nie było.

Ciało mężczyzny odkryto dopiero kilka dni później na wysepce na rzece Piave, 4 kilometry od miejsca ceremonii. Autopsja wykazała, że Marangon zmarł na skutek uderzenia w głowę. Co więcej, miał liczne złamania żeber i inne obrażenia ciała. Prokurator Marco Martani z Treviso potwierdził, że Marangon zginął w wyniku przemocy, a nie wypadku.

Rodzina i śledztwo

Rodzina Marangona jest zrozpaczona i apeluje o pomoc w rozwiązaniu zagadki jego śmierci. Matka zmarłego, Sabrina Brosser, apelowała do uczestników ceremonii, aby przerwali milczenie i pomogli ujawnić prawdę.

Mój syn nie rozpłynąłby się w powietrzu. Był pełen marzeń i pragnień. Przede wszystkim nie wyszedłby bez telefonu komórkowego - mówiła Sabrina Brosser.

Organizatorzy ceremonii, Zuin i Marchetto, współpracują z policją, ale śledztwo jest skomplikowane. W międzyczasie pojawiły się doniesienia, że Marangon mógł mieć powiązania z satanistycznymi kultami, co jest obecnie badane przez lokalną policję.

Śmierć Aleksa Marangona jest tragicznym przypomnieniem o niebezpieczeństwach związanych z nielegalnymi i potencjalnie niebezpiecznymi praktykami szamańskimi.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić