Do tragedii doszło ok. godz. 12:30 na rondzie Skrzetuskim w Bydgoszczy. Motoambulans, którym jechał 31-letni ratownik medyczny, zderzył się z osobowym hyundayem, którym kierowała 67-letnia kobieta - podała "Gazeta Pomorska".
Straż pożarna poinformowała, że ratownik przeleciał przez pojazd i uderzył w krawężnik. Był reanimowany na miejscu wypadku, a później został w ciężkim stanie przewieziony do szpitala.
Tragedia w Bydgoszczy. Nie żyje ratownik medyczny
Niestety 31-latka nie udało się uratować. Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności tragedii.
Jechał z pomocą do chorego. Jesteśmy przybici, to młody chłopak, to były ostatnie kursy motoambulansem, już 1 listopada mieliśmy zakończyć sezon wyjazdów motoambulansem do chorych - powiedział "Gazecie Wyborczej" Krzysztof Tadrzak, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.
Zobacz także: Groźny wypadek w Lubinie. Nagranie z kamery monitoringu