Tragedia miała miejsce 2 kwietnia po południu w sklepie sieci Lidl na ul. Ostrobramskiej w Warszawie. Jak informował Miejski Reporter, pewien mężczyzna został przyłapany przez ochronę na kradzieży butelki whisky.
Podejrzany został odprowadzony przez pracowników do pomieszczenia ochrony, gdzie miał oczekiwać na patrol policji, który został wezwany na miejsce zdarzenia. W międzyczasie okazało się, że zatrzymany nie daje żadnych oznak życia.
Jak informowano, mężczyzna opróżnił całą butelkę whisky w szybkim tempie. Według relacji ochroniarzy zatrzymany miał się źle poczuć. Przybyli na miejsce policjanci musieli go reanimować. Na miejscu wkrótce pojawił się także zespół ratownictwa medycznego. Niestety, reanimacja nie przyniosła żadnego rezultatu. Życia mężczyzny nie udało się uratować. Na miejscu zjawił się prokurator, a sklep na jakiś czas był zamknięty dla klientów.
Czytaj także: Wraca sprawa Kamilka. Zwrócili się Sądu Najwyższego
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warszawa-Praga. Śmierć w Lidlu. Nowe informacje z prokuratury
Po zdarzeniu pojawiały się informacje, że ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Jednak jak mówi w rozmowie z o2.pl prokurator Norbert Woliński z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga, śledczy odstąpili od jej przeprowadzenia.
Czytaj także: Bijatyka w centrum Łodzi. Trzy pijane kobiety nagrane
W tej sprawie na miejscu zostały wykonane oględziny z udziałem prokuratora. Materiały zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Południe. Po zapoznaniu się z materiałem dowodowym postępowanie zostało umorzone przed wszczęciem. Nie było decyzji o przeprowadzeniu sekcji zwłok - przekazał nam prok. Norbert Woliński.
- Z ustaleń wynika, że mężczyzna, który zmarł po wypiciu mocnego alkoholu w ilości 0,7 litra duszkiem, był od wielu lat uzależniony od alkoholu. Nie wykazano, aby do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie, więc nie było podstaw do kontynuowania postępowania - dodaje prokurator.
Rafał Strzelec, dziennikarz o2.pl