Dramat w Słupsku, mężczyzna nie żyje. W jednym z mieszkań w pomorskiej miejscowości doszło do awantury. Rodzinna kłótnia zakończyła się śmiercią młodego mężczyzny. 34-latek zmarł na skutek ataku nożem. Do zdarzenia doszło w czwartek 24 listopada około godziny 22:00, jak podaje Radio Gdańsk.
Do zdarzenia doszło w jednym z mieszkań przy ulicy Długosza w Słupsku. Jak poinformował lokalną rozgłośnię mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku: - Wczoraj policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który w jednym z mieszkań został raniony nożem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia w Słupsku. Ojciec zabił syna
Na miejsce zostały wezwane również służby medyczne. Mimo przeprowadzonej reanimacji mężczyzna zmarł. - Słupscy policjanci na miejscu zdarzenia wykonywali czynności procesowe pod nadzorem prokuratora. Do tej sprawy zatrzymane zostały cztery osoby - podaje mundurowy. Policja zajmie się ustaleniem, jaki związek ze śmiercią miała każda z nich.
Mundurowi nie przekazują jeszcze szczegółów zdarzenia. Według nieoficjalnych informacji przekazanych przez sąsiadów, zatrzymano członków rodziny zmarłego mężczyzny. Twierdzą, że w mieszkaniu doszło do awantury między ojcem a synem. Starszy mężczyzna miał chwycić za nóż i zabić swoje dziecko. Ustalenie przebiegu zdarzenia jest w toku.
Zgromadzone materiały procesowe wraz z wnioskiem o wszczęcie śledztwa zostaną przekazane prokuraturze. Jak mówi art. 148 k.k.: - Kto zabija człowieka, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności - czytamy w dokumencie. Nie wiadomo, jaką karę otrzyma osoba, która przyczyniła się do śmierci młodego mężczyzny.