Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 5 czerwca ok. godziny 19:00 w centrum Śremu w województwie wielkopolskim. Służby ratunkowe zostały wezwane na parking przy jednym ze sklepów na ulicy Chełmońskiego. Jak się okazało, pomocy potrzebował 66-letni mężczyzna, który z niewyjaśnionych przyczyn nagle upadł na ziemię i stracił przytomność.
Próbowali dotrzeć do szpitala autobusem. Zabrakło kilkadziesiąt metrów
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wynika z relacji żony poszkodowanego, para próbowała na własną rękę dostać się do szpitala w Śremie. Mężczyzna potrzebował bowiem pilnej pomocy.
Mężczyzna na podwórku przed swoim domem pił jakiś napój i połknął owada. Wraz z żoną na własną rękę próbował dotrzeć na pogotowie autobusem. Wysiadł na przystanku i chciał dojść pieszo do szpitala. Na parkingu przed marketem przy ulicy Chełmońskiego przewrócił się. Wtedy zostało wezwane pogotowie. Na prośbę policji i pogotowia zadysponowano nasze zastępy - przekazał "Głosowi Wielkopolskiemu" Piotr Michalski z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Śremie.
Niestety, podróż 66-latka zakończyła się zaledwie kilkadziesiąt metrów przed budynkiem szpitala. Na miejscu zdarzenia błyskawicznie pojawiły się wszystkie służby, ale reanimacja nie przyniosła skutku. Obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon.
Na ten moment służby nie podają szczegółów zdarzenia. Nie wiadomo zatem, jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci 66-latka i jaki owad został przez niego połknięty wraz z napojem. Jedną z przyczyn zgonu mogła być reakcja alergiczna lub wstrząs anafilaktyczny wskutek użądlenia owada.