Do tragedii doszło 3 maja, jednak dopiero teraz o sprawie informuje Radio Kielce. Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Świętego Rafała w Czerwonej Górze, Youssef Sleiman poinformował, że 55-letni mężczyzna został przywieziony do placówki 2 maja z niewydolnością oddechową. Pacjent był pobudzony i nie wyrażał zgody na leczenie.
Gdy pacjent trafił do nas do szpitala był pobudzony, wielokrotnie wyrywał maskę, którą staraliśmy się mu założyć, by uratować go z niewydolności oddechowej. Nie wyrażał zgody na leczenie. Zgodnie z zaleceniami psychiatry dostawał różne leki - tłumaczy dyrektor placówki w rozmowie z "Radio Kielce".
Jak dodaje dyrektor placówki, pacjent hospitalizowany był w sali, w której wymontowano klamki. W pewnym momencie jednak mężczyzna otworzył okno i przez nie wyskoczył.
Czytaj także: Zdjęcie rosyjskiego żandarma obiegło media społecznościowe
55-latek przeżył wypadek i od razu został przetransportowany do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Na miejscu okazało się jednak, że oprócz krwawienia do ośrodkowego układu nerwowego pacjent ma liczne pęknięcia narządów w jamie brzusznej. Mężczyzna zmarł na sali operacyjnej.
Policjanci oraz prokurator wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.