Według ustaleń "Mirror" do zdarzenia doszło pod nieobecność ojca Kylie. Kiedy mężczyzna wyszedł z domu, Elise Nelson, matka dziewczynki wyłączyła jej aparat tlenowy. 35-latka celowo czekała aż sześć godzin z telefonem do służb ratunkowych, aby mieć pewność, że córka umrze.
Przeczytaj także: Koszmar na Podlasiu. Ciało mamy znalazł syn. Szukają Janusza F.
Nie żyje niepełnosprawna 13-latka. Matka oskarżona o zabójstwo
Kiedy Kylie umierała, jej nieświadomy niczego ojciec dobrze bawił się na rybach. Nieobecne było również rodzeństwo dziewczynki. "Star Tribune" podaje, że 35-latka nie tylko odłączyła córce tlen, lecz wyłączyła alarm uruchamiający się w takich przypadkach. Śledczy ustalili, że kilka dni przed tragedią kobieta przez kilka dni dostosowywała ustawienia w aparaturze Kylie, aż udało się zupełnie wyciszyć dźwięk.
Przeczytaj także: Zabójstwo w gminie Czernikowo. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn
Kylie Larson wymagała 24-godzinnej opieki. W trakcie porodu dziewczynki doszło do poważnego niedotlenienia, w konsekwencji którego ta stała się trwale niepełnosprawna. Aparat tlenowy 13-latki musiał pozostawać uruchomiony przez całą dobę.
Przeczytaj także: Horror w Japonii. Ofiary znajdował na Twitterze
Elise Nelson została aresztowana. 35-latce postawiono zarzuty umyślnego zabójstwa drugiego stopnia oraz zabójstwa drugiego stopnia osoby niezdolnej do samoobrony. Do czasu procesu pozostanie w więzieniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.