29 kwietnia w Kaliszu rozegrała się tragedia. Miało dojść do przymusowej eksmisji mężczyzny, który mieszkał w Domku Parkowym. Był to efekt przegranego przez niego procesu sądowego z urzędem miasta.
Na drzwiach budynku służby znalazły kartkę z ostrzeżeniem, że po wyważeniu drzwi w budynku wybuchnie gaz. Wejście było dokładnie pozamykane. W środku policja i straż znalazła ciało najemcy. Mężczyzna powiesił się.
Domek był bardzo popularnym miejscem wśród mieszkańców. Mężczyzna, który był najemcą miał jednak na pieńku z urzędem. A wszystko to, ponieważ m.in. bez zezwolenia rozbudował ogródek piwny. Płacił także czynsz znacznie niższy od stawek w innych tego typu lokalach należących do miasta. Sprawa toczyła się od 2017 roku.
Wszystko wskazuje na samobójstwo, ale oczywiście dokładne okoliczności są wyjaśniane. Odbędzie się także sekcja zwłok, która wyjaśni przyczynę śmierci - tłumaczy asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna mógł nie żyć już od jakiegoś czasu - stąd też brak podjęcia próby reanimacji. Sprawą zajmie się policja i prokuratura.
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.