Przypomnijmy, że tragedia wydarzyła się 28 października 2022 roku w centrum Bydgoszczy. Kiedy tylko świadkowie zauważyli, że w rzece znalazł się młody mężczyzna, od razu wykręcili numer alarmowy 112. Choć na miejscu w krótkim czasie interweniowało wiele służb, niestety Jakuba nie udało się ocalić. 26-latek utonął. Jego ciało wyłowiono w okolicach ulicy Mostowej.
Z zeznań świadka składającego wyjaśnienia w sprawie, jeden z goniących miał najpierw "podciąć" nogi uciekającemu, a potem uderzyć go pięścią i kopnąć. Do leżącego na ziemi Jakuba miał też podejść inny mężczyzna i uderzać siekierą obok jego głowy.
Od kilkunastu miesięcy trwa proces w tej sprawie. Ostatnia decyzja sądu odbiła się jednak szerokim echem. Jak podkreśla "Gazeta Pomorska", jeden z oskarżonych w tej sprawie będzie mógł meldować się na policji tylko raz w miesiącu. To mocno nie spodobało się ojcu zmarłego Jakuba.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To skandal, ten człowiek odpowiada w sprawie śmierci mojego syna, a sąd tak po prostu przystał na wniosek obrońcy i złagodził mu rygor stawiennictwa na komisariacie policji - podkreśla Ryszard Chrobotek.
Warto zaznaczyć, że Chrobotek wnioskował w odpowiedzi o zmianę sędziego prowadzącego sprawę, ale jego wniosek został odrzucony.
26-latek stracił życie. Szokujące relacje
Jakub został zaatakowany przez grupę młodych ludzi, bawiących się w pobliskich lokalach (świętowano Halloween). Aktualnie w sądzie rejonowym toczy się proces w sprawie dwóch agresorów. Na ławie oskarżonych zasiadają Denis M. i Gracjan W.
W sprawę zamieszani są nie tylko Denis M. i Gracjan W. Sprawiedliwość dosięgnie bowiem też 11 nastolatków, którzy byli odpowiedzialni za bójkę na Wyspie Młyńskiej (a także brali w niej udział). Ich procesy toczą się jednak w sądzie dla nieletnich.