Rodzina Moniki Wilgorskiej-Stanewicz była zrozpaczona. Od 9 lipca, gdy wyszła ze swojego domu, nie dała żadnych oznak życia. Wtedy właśnie wyruszyła w podróż do swojej rodziny, która mieszka na północy Polski. Nigdy jednak do niej nie dotarła.
Najbliżsi byli przekonani, że z tajemniczym zniknięciem kobiety związany jest jej partner Mariusz P. Wilgorska-Stanewicz po raz ostatni miała kontakt właśnie z nim.
Kilka dni później przedsiębiorca został zatrzymany przez policję, ale brakowało dowodów na jego winę. Nagrania z monitoringu potwierdziły, w momencie zaginięcia kobiety przebywał w swoim własnym domu.
W nocy z środy na czwartek w lesie między Zawierciem a Porębą w woj. śląskim znaleziono zakopane zwłoki kobiety. Ciało zostało odkryte tuż po północy.
Nowe ustalenia
Funkcjonariusze policji nie zdradzają żadnych szczegółów, jednak jak ustalił "Fakt", wszystko wskazuje na to, że odnaleziono ciało zaginionej w lipcu Moniki Wilgorskiej-Stanewicz. Taką informację przekazała gazecie rodzina zaginionej, miał to również potwierdzić partner kobiety, Mariusz P.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.