Jako pierwsi na miejscu wypadku pojawili się strażacy, którzy otrzymali zgłoszenie kilka minut przed północą. Wszystko działo się na drodze wojewódzkiej nr 230 pomiędzy wsią Janiszewo a wsią Kursztyn w województwie pomorskim.
Kilka minut przed północą otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze samochodu osobowego, stojącego na środku jezdni. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia strażacy zastali pojazd całkowicie objęty płomieniami. Ratownicy przystąpili do gaszenia pożaru auta, a po jego ugaszeniu okazało się, że wewnątrz pojazdu znajduje się ciało kierowcy - informuje TVN24 kpt. Michał Myrda, oficer prasowy KP PSP Tczew.
Ciała mężczyzny niestety nie udało się uratować. Pierwsze hipotezy mówią o tym, że kierowca osobówki utracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo, po czym samochód się zapalił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia tożsamości kierowcy oraz szczegółowych okoliczności tego zdarzenia - tłumaczy policjantka Katarzyna Ożóg, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tczewie.
Pijany kierowca stracił samochód
W tym samym regionie obywatelską postawą popisali się mieszkańcy Tczewa, którzy być może zapobiegli kolejnemu wypadkowi.
Jeden z mężczyzn zaalarmował policjantów o kierującym osobówką, który jechał od prawej do lewej krawędzi jezdni. Gdy samochód się zatrzymał, świadek zabrał pijanemu kierowcy kluczyki.
Policyjne badanie alkomatem wykazało, że 56-latek miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie. Działając na podstawie nowych przepisów, policyjni wywiadowcy zabezpieczyli jego pojazd na poczet przyszłej kary.
Ford trafił na policyjny parking. Mężczyzna musi liczyć się z surowymi konsekwencjami, ponieważ jazda w stanie nietrzeźwości jest przestępstwem.