Przypomnijmy, że kobieta zaginęła w poniedziałek (15 stycznia). Jej zniknięcie zgłosił mąż 30-latki. Z przekazanych policji informacji wiadomo było, że Wioleta K. wyszła z pracy kilka godzin wcześniej i od tego czasu nie było z nią kontaktu.
Lokalne media informowały, że kobieta miała udać się z dokumentami do księgowej, ale nie odwiedziła swojego celu. Ostatni raz widziano ją w pracy, w centrum miasta.
Wtedy też ślad po niej zaginął. Zaalarmowani funkcjonariusze natychmiast rozpoczęli poszukiwania kobiety.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zostawiła list pożegnalny. Prosiła męża o opiekę nad dziećmi
W akcji poszukiwawczej wzięło udział kilkudziesięciu strażaków oraz policjantów. W Pleszewie pracowała także specgrupa z Ostrowa Wielkopolskiego.
Funkcjonariusze używali do poszukiwań dronów i psów tropiących. To jedno ze zwierząt doprowadziło grupę poszukiwawczą m.in. nad rzekę Ner.
Ciało kobiety znaleziono w czwartek popołudniu (18 stycznia), na polu w okolicach Nowej Wsi pod Pleszewem. Denatkę znalazł pracujący w okolicy rolnik.
Policjanci potwierdzili, że zmarła to zaginiona 30-letnia Wioleta K. Lekarz prokuratury stwierdził wstępnie, że przyczyną śmierci było zamarznięcie. Nie stwierdzono udziału osób trzecich.
Wiadomo, że kobieta pozostawiła list adresowany do swojego męża. W liście tym napisała, że prosi, aby mężczyzna zaopiekował się ich dzieckiem. Nie wiadomo do końca, co miała na myśli, pisząc te słowa.
Śledczy będą wyjaśniać dokładne okoliczności śmierci kobiety. Konieczne będzie m.in. wykonanie szczegółowej sekcji zwłok. Na wyniki badania trzeba będzie jeszcze poczekać.