Pan Leszek zaginął 23 października w miejscowości Wierzbnik (woj. opolskie). Od tamtej pory trwały poszukiwania, jednak przez kilkanaście dni nie przynosiły one rezultatów.
W niedzielę 7 listopada do akcji poszukiwawczej dołączyli druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Skarbimierzu. Jeden ze strażaków odnalazł ciało mężczyzny.
Tragiczny finał poszukiwań. "Z rowu wystawała noga"
Zwłoki znajdowały się w przydrożnym rowie, zaledwie 50 metrów od domu zaginionego. Ciało zostało zidentyfikowane przez rodzinę.
Na początku nie wiedzieliśmy, że jest to ciało zaginionego, bo z rowu wystawała tylko noga. Jednak po wydobyciu go przez strażaków PSP w Grodkowie, został on zidentyfikowany przez rodzinę. Wszystko wydarzyło się dosłownie 50 metrów od rodzinnego domu zaginionego – powiedział portalowi glospowiatu24.pl Szymon Oparowski z Jednostki Ratownictwa Specjalistycznego OSP Skarbimierz.
Na razie nie jest jasne, co było przyczyną śmierci 60-letniego mężczyzny. Policja wszczęła śledztwo, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności zgonu.
Zobacz także: Poszukiwana 4-latka z Australii odnaleziona. Policja zatrzymała podejrzanego o uprowadzenie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.