Smutne informacje napłynęły z Krakowa. Jak przekazała rzeczniczka bielskiej prokuratury okręgowej Agnieszka Michulec, w placówce zmarła 3-letnia dziewczynka, która w zeszły czwartek doznała poważnych obrażeń podczas wypadku drogowego.
Postawiono już zarzuty w tej sprawie. Jak informuje rmf24.pl, 68-latek, który kierował hyundaiem tucsonem, usłyszał zarzut spowodowania wypadku, w którym zginęli ludzie. Grozi mu 8 lat więzienia.
Prokuratura wystąpiła o tymczasowy areszt, z uwagi na zagrożenie surową karą. Sąd nie uwzględnił wniosku. Zastosowano środki wolnościowe - dozór policji i poręczenie majątkowe w wysokości 30 tys. zł - przekazała Michulec, cytowana przez rmf24.pl, za PAP.
Kierowca złożył wyjaśnienia
Oskarżony 68-latek wyjaśnił, że przyczyną wypadku było to, iż na drogę wtargnął pies. Chciał uniknąć potrącenia zwierzęcia i gwałtownie skręcił kierownicą. Wówczas auto zjechało na pobocze, a on stracił nad nim panowanie.
Samochód zjechał do rowu, przejechał nim ok. 25 m, uderzył w mostek. Siła była na tyle duża, że auto wyrzuciło i przejechało ono po mostku, na którym znajdowały się ofiary. Zatrzymało się dopiero kawałek dalej - podała Michulec.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.