16 września Martyna, Patryk i mały Oliwier wracali znad morza do domu w Myszkowie, ale do celu podróży mieli nigdy nie dotrzeć. Między węzłami Tuszyn i Piotrków Trybunalski Zachód, na wysokości miejscowości Sierosław, doszło do wypadku. Rozpędzone bmw wjechało w tył kii. Pojazd uderzył w bariery i stanął w płomieniach.
Prokuratura w Piotrkowie Trybunalskim wysłała list gończy za Sebastianem Majtczakiem. W nim wskazano, że poszukiwany mieszka przy ul. Tymienieckiego w Łodzi. Problem w tym, że wspomniany list wydano dopiero dwa tygodnie po wypadku i wciąż policja nie może go znaleźć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jest niemal pewne, że mężczyzna wyjechał z całą rodziną zagranicę i tam się ukrywa. 32-latek - wedle doniesień - miał zbiec do Niemiec, a potem w ogóle wyjechać z Europy. Pojawia się coraz więcej spekulacji, że mógł także zmienić swój wygląd.
W sieci pojawiły się zdjęcia pokazujące, jak może teraz wyglądać. Udostępnił je facebookowy profil "Gdziekolwiek jesteś".
Jeszcze tego samego dnia pojawiły się nagrania z kamer innych kierowców, gdzie doskonale widać jak BMW jadące z ogromną prędkością taranuje rodzinę a ich samochód od razu staje w płomieniach. Co na to policja? Udawała, że o żadnych filmach nie słyszała i ich nie widziała i tak przez dwa tygodnie - czytamy na wspomnianym profilu.
Jak wygląda teraz Majtczak? Są różne hipotezy
Na pierwszym zdjęciu widzimy "normalny" podejrzanego, jednak możemy domyślać się, że mężczyzna zmienił swój wizerunek. Jest prawdopodobieństwo, że częściowo lub całkowicie obciął włosy.
"Sebastian Majtczak ukrył się na Dominikanie, z którą Polska nie ma podpisanej ekstradycji" - sugerują internauci, którzy zaczęli tworzyć w sieci własne listy gończe za kierowcą bmw.