Do katastrofy doszło w czwartek na terenie odkrywkowej kopalni jadeitu w prowincji Kaczin, w północnej Birmie (Mjanmie). W trakcie pracy górników wydobywających ten drogocenny minerał doszło do osunięcia się ziemi z jednej z kopalnianych hałd.
Odpadki z hałdy osunęły się do pobliskiego jeziora, w wyniku ulewnych deszczy, które spowodowały lawinę błotną. Zagrzebanych żywcem zostało wielu górników, niektórzy również padli ofiarą utonięcia, wpadając wraz z ziemią do akwenu. Do północy lokalnego czasu, udało się odnaleźć 162 ciała, jednak służby obawiają się, że ofiar może być wiele więcej.
Czytaj także:
Wypadki w kopalniach
Jak donosi Reuters, lokalne władze planują przekazać dziś pieniądze rodzinom ofiar. Choć środki przekazały również firmy zarządzające kopalnią, to kwota nie jest zbyt wysoka - łącznie przeznaczono na ten cel równowartość 80 tysięcy dolarów, czyli, na chwilę obecną, około 500 dolarów na rodzinę każdego z górników.
Wypadki w kopalniach jadeitu i nefrytu w prowincji Kaczin nie należą do rzadkości. Niski poziom regulacji sprawia, że górnicy pracują w bardzo ryzykownych dla życia warunkach. W 2015 roku w podobnym wypadku zginęło ponad 100 osób, a w zeszłym roku jeden z wypadków w kopalni pochłonął życie 50 osób.
Przemysł wydobycia nefrytu i jadeitu jest bardzo ważny dla birmańskiej gospodarki, a na teren niedbale zbudowanych kopalni przybywają setki imigrantów z całego kraju. Kamienie są następnie przeznaczane na eksport, głównie do Chin, gdzie są one bardzo cenione.
Czytaj także: Wypadek autobusu w Warszawie. Nagrania z miejsca tragedii