Natalia K. nie była jedyną ofiarą nauczyciela. Śledczy ustalili, że pokrzywdzonych nastolatek było więcej. Najprawdopodobniej mężczyzna usłyszy kolejne zarzuty. Śledztwo wykazało, że podczas zgrupowań siatkarskich nauczyciel w-f montował w szatniach dziewczynek kamery i podglądał je, gdy się przebierały.
Postawiliśmy podejrzanemu dwa kolejne zarzuty dotyczące innej dziewczynki. Wystąpiliśmy do sądu o przedłużenie aresztu dla podejrzanego do czerwca i sąd przychylił się do tego wniosku – mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok Południe.
Sposób działania w obu przypadkach był podobny, ale śledczy nie wykluczają, że ofiar było więcej. Druga nastolatka, do której dotarli policjanci również, tak samo jak Natalia K., najpierw została upita, a później zgwałcona. Po wszystkim 48-letni mężczyzna straszył ją, by nikomu nie mówiła o swoim dramacie - informuje Fakt.
Brunon B. usłyszał pierwsze zarzuty pod koniec ubiegłego roku. Wtedy trafił też do aresztu. Został oskarżony o zastraszanie psychiczne oraz znęcanie się, gwałt i zmuszanie do poddania się innym czynnościom seksualnym. Jego ofiarą przez sześć lat była Natalia K.
Trener Białostockiej Akademii Siatkówki i nauczyciel w szkole miał opiekować się 12-letnią dziewczynką. Rodzice Natalii oddali mu ją pod opiekę, jednak przez wiele lat nastolatka przeżywała piekło na ziemi. Mężczyzna więził ją w domu, regularnie gwałcił i odseparował od rodziny. Ta sytuacja trwała ponad 6 lat. W końcu Natalia nie wytrzymała i po jednej z awantur po kryjomu zadzwoniła po policję. Teraz jej oprawcy grozi 15 lat więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.