O fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych ubiegają się obecna głowa państwa Donald Trump oraz kandydat Demokratów Joe Biden. Choć w sondażach zdecydowanie prowadzi ten drugi, nic nie jest jeszcze przesądzone. Warto przypomnieć sobie, co obaj kandydaci mówili na temat Polski.
Donald Trump o Polsce. Co mówił amerykański prezydent?
Donald Trump wielokrotnie wyrażał się pochlebnie o naszym kraju. Jak sam twierdził, jest wielkim fanem Polski i Polaków. Trump często podkreślał także, że łączy nas wspólna historia i sojusz militarny.
Po zwycięstwie w wyborach prezydenckich w 2016 roku, Donald Trump przyjechał na pierwszą wizytę zagraniczną właśnie do Polski. 6 lipca 2017 przemawiał przed pomnikiem Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich. Stwierdził wtedy, że Polska jest przykładem kraju Zachodu, który broni wolności przed "terroryzmem i ekstremizmem".
Ameryka kocha Polskę, Ameryka kocha Polaków – powiedział wtedy Trump.
Podczas przemówienia w Warszawie, amerykański prezydent mówił o "triumfie polskiego ducha pomimo wielu historycznych trudności". Dodał również, że Polska może być dla innych krajów inspiracją na przyszłość, w której "dobro zwycięża zło, a pokój zwycięża wojnę".
Donald Trump podziękował Polsce także za podpisanie wielomilionowego kontraktu na zakup od Stanów Zjednoczonych systemu obrony przeciwrakietowej Patriot. Nasz kraj był także wielokrotnie chwalony przez Trumpa za wypełnianie zobowiązań Sojuszu Północnoatlantyckiego. Polska, zgodnie z zapisami NATO, przeznacza na obronność 2 proc. PKB.
Prezydent Andrzej Duda kilkukrotnie gościł w Białym Domu. Ostatnia wizyta miała miejsce w czerwcu 2019. Donald Trump podkreślił wtedy, że relacje między Polską a Stanami Zjednoczonymi układają się znakomicie.
Stosunki polsko-amerykańskie są lepsze niż kiedykolwiek. Dziękuję Polsce za bycie tak wspaniałym sojusznikiem – napisał Trump na Twitterze.
Po lipcowej reelekcji Andrzeja Dudy na prezydenta, Donald Trump napisał, że ma nadzieję na utrzymanie dobrych stosunków z naszym krajem. Podkreślił, że USA współpracuje z Polską na wielu polach takich jak obronność, wymiana handlowa czy cyberbezpieczeństwo.
W sierpniu administracja Trumpa ogłosiła przeniesienie do Polski amerykańskich żołnierzy stacjonujących wcześniej w Niemczech. Donald Trump od dawna zarzucał Niemcom, że nie przykładają się wystarczająco do wspierania Sojuszu Północnoatlantyckiego. Umowę z Polską podpisał amerykański sekretarz stanu Mike Pompeo.
Joe Biden wypowiedział się na temat Polski. Co mówił kandydat Demokratów?
Joe Biden ostatnią wizytę w Polsce złożył w marcu 2014 roku, kiedy był wiceprezydentem za czasów prezydentury Baracka Obamy. Odwiedziny w Warszawie miały miejsce tuż po aneksji Krymu przez Rosję. Biden ogłosił wtedy, że współpraca z Polską w ramach NATO zostanie znacznie zwiększona.
Chcę, żeby Polacy wiedzieli, że w Stanach Zjednoczonych istnieje głębokie przywiązanie do Polski, które żyje w sercach zdecydowanej większości Amerykanów – powiedział wtedy Biden.
Kandydat Demokratów wielokrotnie sprzeciwiał się rosyjskiej agresji w Europie. Podkreślał, że należy wzmocnić wschodnią flankę NATO, utrzymując lub zwiększając obecność amerykańskich żołnierzy w Polsce. Twierdził również, że należy umacniać polsko-amerykańskie relacje kulturowe.
W połowie października 2020 Joe Biden skrytykował jednak rząd w Warszawie. Wskazał na problem "szerzących się na świecie reżimów totalitarnych". Ocenił, że może doprowadzić to do upadku Sojuszu Północnoatlantyckiego.
NATO jest narażone na ryzyko rozpadu. Widzimy to, co dzieje się na świecie, od Białorusi po Polskę i Węgry. Mamy do czynienia z rosnącą liczbą reżimów totalitarnych – mówił Biden podczas spotkania z wyborcami w Filadelfii.
Słowa te odbiły się w naszym kraju szerokim echem. Komentatorzy podkreślają, że Polska nie jest państwem totalitarnym. Przeprosin od Joe Bidena domaga się także Kongres Polonii Amerykańskiej, największa polonijna organizacja w Stanach Zjednoczonych
Do sprawy odniósł się także sam Donald Trump. Sztab prezydenta przesłał Polskiej Agencji Prasowej oświadczenie. Stwierdzono w nim, że Joe Biden "nie rozumie polityki zagranicznej".
Wybory prezydenckie w USA
Choć ogólnokrajowe sondaże mogą wskazywać na zdecydowaną przewagę Bidena, nic nie jest jeszcze przesądzone. W Stanach Zjednoczonych funkcjonuje bowiem system elektorski, w którym bezpośredni głos na prezydenta oddają specjalni reprezentanci, tak zwani elektorzy. Liczba elektorów wystawianych przez dany stan jest równa liczbie jego senatorów i reprezentantów.
O wyniku w skali całego kraju często decydują tzw. swing states, czyli stany wahające się. Należą do nich m.in. Pensylwania, Floryda, Wisconsin, Georgia, Karolina Północna, Michigan. W tych stanach liczba demokratycznych i republikańskich wyborców jest mniej więcej taka sama. Oznacza to, że do ostatniej chwili trwa w nich walka o zwycięstwo.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada.
Czytaj także: Biden krytykował Polskę. Jest odpowiedź Trumpa
Obejrzyj także: Debata Trump-Biden. Były minister kibicuje Donaldowi Trumpowi. Tłumaczy, dlaczego
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.