Wzajemne oskarżenia o używanie nieodpowiedniego języka padają po obu stronach politycznego sporu. Zarówno Republikanie, jak i Demokraci krytykują siebie nawzajem za agresywną retorykę, m.in. w mediach społecznościowych, która dociera do milionów Amerykanów. Trump, korzystając z platformy Truth Social, często atakuje demokratów w niewybredny sposób - informuje BBC.
W swoich wystąpieniach były prezydent USA kontynuuje personalne ataki na prezydenta Joe Bidena i ostrzega przed napływem migrantów na południową granicę, który według niego zagraża amerykańskim miastom.
Biden zmienił obecnie ton swoich wypowiedzi, ostrzegając przed zagrożeniem dla kraju w przypadku powrotu Trumpa do władzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump kontra Harris. Wzajemne oskarżenia
Jak podaje BBC, po swojej słabej debacie trzy miesiące temu, Biden miał powiedzieć w prywatnej rozmowie z darczyńcami, że "czas umieścić Trumpa w celowniku". Kilka dni później Trump został postrzelony na wiecu kampanii w Butler, w stanie Pensylwania. Chociaż Biden określił swoje wcześniejsze słowa "błędem", odrzucił oskarżenia Republikanów o podżeganie do przemocy.
Czytaj także: Melania Trump oskarża FBI. Opublikowała nowe nagranie
Po zamachu w Butler, Trump zapowiedział, że zmieni ton swojego przemówienia na Konwencji Narodowej Republikanów w Wisconsin. Jednak szybko przekształciło się ono w oskarżenia o rzekomych krzywdach, jakie spotkały go ze strony przeciwników.
Krótko po konwencji w przemówieniu Harris również nie zabrakło krytyki Trumpa, choć jego ton był nieco lżejszy.
Czytaj także: "Za wszystko!". Trump grzmiał o NATO. Jest jeden problem
Trump, na wiecu w Północnej Karolinie, nazwał Harris "radykalną lewicową wariatką, która zniszczy nasz kraj". Z drugiej strony, Harris podczas konwencji Demokratów skrytykowała Trumpa za jego działania podczas zamieszek 6 stycznia i inne kontrowersyjne decyzje. W trakcie debaty w Filadelfii Harris i Trump wymieniali ataki, włącznie z oskarżeniami o krytyczną ocenę wydarzeń politycznych.
Na kilka tygodni przed wyborami, Trump kontynuuje swoje ataki, nazywając demokratów hipokrytami, a sami Demokraci ostro krytykują jego politykę. Sytuacja stała się napięta, obie strony walczą nie tylko o głosy, ale także o utrzymanie kontroli nad narracją wyborczą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.