Stave Bannon to były główny strateg Białego Domu. Posadę stracił w 2017 roku. Od tamtej pory zajęcie znalazł w mediach, gdzie spełniał się jako prowadzący podcastu zatytułowanego War Room. Jak się okazuje po latach, skrócona kariera Bannona w Białym Domu była dobrym posunięciem ze strony Trumpa.
W książce "Ticking Clock: Behind the Scenes at 60 Minutes" Iry Rosen podaje, że Bannon miał chcieć usunąć Trumpa ze stanowiska. Kusiło go powołanie się na 25. poprawkę. Informuje ona między innymi o:
Ilekroć wiceprezydent i większość kierowników resortów lub innego ciała określonego przez Kongres w drodze ustawy złoży prezydentowi ad interim Senatu i przewodniczącemu Izby Reprezentantów pisemne oświadczenie, że prezydent nie może sprawować władzy i zadań swojego urzędu, wiceprezydent niezwłocznie przejmuje władzę i zadania tego urzędu jako pełniący obowiązki prezydenta (...)
Rosen podaje, że Bannon ciągle miał powtarzać, że chciałby złożyć odpowiednie pismo w tej sprawie. Poprzeć mogli go senatorowie, którzy rzekomo niejednokrotnie byli świadkami tego, jak Trump wkoło powtarza te same historie czy słowa zapominając, że już wcześniej o tym wspominał. Rosen pisze w swojej książce, że ma wiadomości tekstowe, które pisał do niego ówczesny strateg Białego Domu. Miał prosić kolegę o to, by również podpisał się pod 25. poprawką.
Bannon zdał sobie sprawę, że Trump w kółko powtarza te same historie - powiedział Rosen Michaelowi Isikoffowi z Yahoo News w podcastu opublikowanym we wtorek.
Problemem Bonnona miało być plotkarstwo. Po tym, jak opuścił Biały Dom służył jako źródło wielu książek traktujących o Trumpie i jego świcie rządzącej w Waszyngtonie. Przed opowiadaniem niechlubnych historii o byłym już prezydencie nie powstrzymał Bonnona nawet fakt, że został przecież przez Trumpa ułaskawiony za oszustwa finansowe na darczyńcach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.