W czasie słynnego przemówienia w Kongresie, Donald Trump wspomniał o 13-letnim Danielu, u którego w 2018 roku wykryto raka mózgu. Lekarze nie dawali mu szans, jednak nastolatek żyje i spełnia marzenia. Chce zostać policjantem, dlatego Trump powiedział o nim głośno i wręczono mu odznakę agenta federalnego Secret Service.
Czytaj więcej: Donald Trump planuje nowy zakaz. Reuters ujawnia szczegóły
Jak podaje "Daily Mail", Nicolle Wallace i Rachel Maddow, komentatorki stacji MSNBC, oskarżyły prezydenta o wykorzystywanie chłopca do celów propagandowych. Maddow wprost mówiła, że prezydent "robił spektakl z choroby". Jakby miał z tym coś wspólnego - dodała.
Mam nadzieję, że nigdy nie będzie musiał bronić Kapitolu Stanów Zjednoczonych przed zwolennikami Donalda Trumpa. Jeśli tak się stanie, mam nadzieję, że nie będzie jednym z sześciu policjantów, którzy stracą życie w wyniku samobójstwa po szturmie tych ludzi - powiedziała publicznie Wallace na temat chłopca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarki zaatakowały Trumpa. Odpowiedź prezydenta USA
Donald Trump w czwartek w Gabinecie Owalnym odpowiedział na słowa dziennikarek wzywając je do ustąpienia ze stanowisk.
To, co powiedziały o tym młodym człowieku, jest niewybaczalne. Należy je zmusić do rezygnacji - stwierdził. Trump dodał, że obu brakuje wiarygodności, a ich programu nikt już nie ogląda.
To, co powiedziała Nicolle Wallace... Nigdy nie byłem jej fanem, nie jest zbyt utalentowana, ale jej słowa są haniebne. Powinna zostać zmuszona do rezygnacji - mówił Donald Trump.
Według Trumpa, Maddow również powinna zostać zmuszona do rezygnacji. Odniósł się też do jej domniemanych zarobków rzędu 5 mln dol. rocznie.
Niemożliwe, żeby płacili jej tyle pieniędzy. Straciła całą wiarygodność - cytuje "Daily Mail" prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.