W piątek liczba zgonów z powodu COVID-19 w Ameryce przekroczyła 700 000. Były prezydent USA, nie byłby sobą, gdyby nie wtrącił swoich trzech groszy w tej sprawie.
Były prezydent wpłynie na wyborców?
Tym razem jednak to, co powiedział, może mieć pozytywny wpływ na częstotliwość szczepień w Stanach Zjednoczonych.
Donald Trump ma szeroką rzeszę zwolenników. Dlatego obawiano się, gdy, jak jeszcze sprawował prezydencki urząd, że jego antycovidowe poglądy, negatywnie wpłyną na społeczeństwo, które pod jego wpływem nie będzie chciało się szczepić.
Okazało się jednak, że prezydent wraz z żoną już w styczniu przyjęli szczepionkę przeciw COVID-19. Ta informacja dotarła do mediów jednak dopiero dwa miesiące później. Później okazało się, że administracja Trumpa przeznaczyła 18 miliardów dolarów na operację Warp Speed na opracowanie i dystrybucję szczepionek.
Amerykańska Agencja Leków ostatnio zatwierdziła zastrzyki przypominające dla Amerykanów w wieku powyżej 65 lat w celu ochrony przed wariantami COVID-19. Były prezydent mówił wówczas, że "raczej nie przyjmie trzeciego zastrzyku".
Dziś zmienił zdanie. Trump ochoczo deklaruje, że przyjmie trzecią dawkę szczepionki, jeśli "poczuje, że jest to konieczne".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.