Amerykańskie media już od jakiegoś czasu informowały, że Mike Pence chciałby uczestniczyć w zaprzysiężeniu Joe Bidena. Pojawiały się jedynie wątpliwości dotyczące tego, czy zostanie zaproszony. W piątek Biden mówił, że chciałby, aby Pence pojawił się na tym ważnym wydarzeniu.
Czytaj także: Marcin Najman dosadnie skomentował Galę Mistrzów Sportu. "Jest szansa, że Robert Lewandowski powie coś po polsku"
Na zaprzysiężeniu zabraknie natomiast Donalda Trumpa. Ustępujący prezydent przekazał na Twitterze, że nie zamierza wybierać się na tę ceremonię.
Praktyka Trumpa rzadkością
Bardzo rzadko zdarzało się tak, że prezydent USA nie uczestniczył w zaprzysiężeniu swojego następcy.
Jak przypomina Associated Press, ostatnim przywódcą Stanów Zjednoczonych, który zachował się w ten sposób, był Andrew Johnson. Był on prezydentem w latach 1865-1869. Urząd objął po śmierci Abrahama Lincolna.