Województwo podlaskie, którego stolicą jest Białystok, uważane jest za zielone, podczas gdy Katowice i cały Śląsk kojarzy się z intensywnym i częstym smogiem. To nie tylko są podejrzenia mieszkańców, lecz zostało to udowodnione przez naukowców. Przykładowo dni z przekroczonym limitem dziennym pyłów PM 2,5 było w latach 2008-2017 aż 45,2 proc., a w Białymstoku - tylko 24,9 proc.
PM 2,5 (lub inaczej: pył zawieszony) zdaniem Światowej Organizacji Zdrowia jest najbardziej szkodliwy dla zdrowia człowieka spośród wszystkich zanieczyszczeń. Dni z przekroczonym PM 10 w Katowicach było 27,6 proc., w Białymstoku 9,1 proc. Natomiast podwyższone wartości dwutlenku siarki w Katowicach występowały co pięć dni.
Im większy smog, tym więcej zawałów
Lekarze porównali dane statystyczne dotyczące lat 2008-2017. Analizą objęto ponad 10 tys. pacjentów z ostrymi zespołami wieńcowymi, dane zostały udostępnione przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Z badań wynika, że nawet niewielkie wahania stężeń zanieczyszczeń mogą doprowadzić do zawału, jest to m.in. związane z długotrwałym narażeniem na życie w toksycznym środowisku.
Wpływ zanieczyszczenia powietrza na częstość występowania zawałów zaobserwowano w obu obszarach, choć w Katowicach odnotowano aż trzykrotnie więcej zawałów niż w Białymstoku – wyjaśnia w "Gazecie Wyborczej" dr hab. n. med. Wojciech Wańha, kardiolog, uczestnik badań ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Smog zabija. Niepokojące wyniki badań
Naukowcy zbadali też, jak smog wpływa na organizm człowieka. Przez życie w toksycznym środowisku z czasem dochodzi do zmian miażdżycowych. Dlaczego? Smog stale negatywnie wpływa na miażdżycę. Jeżeli dojdzie do oderwania się blaszki miażdżycowej, może dojść do zawału serca czy udaru mózgu.
Z badań wynika, że im wyższe jest stężenie pyłów, tym więcej w Katowicach, aż o 12 proc., hospitalizacji z powodu ostrych zespołów wieńcowych.