Trudno w to uwierzyć, ale istnieją miejsca w Europie, gdzie mieszkańcy nie muszą już martwić się światową epidemią. Tak jest na Wyspach Owczych. Tutaj od dłuższego czasu nie zarejestrowano ani jednego zakażenia COVID-19.
Czytaj także: Duda uziemiony. Wszystko przez COVID-19
Miejsce wolne od COVID-19
Szczęśliwy archipelag wysp leży na Morzu Norweskim, między Wielką Brytanią a Islandią. Zamieszkuje go niecałe 50 tys. osób. W tym miejscu nikt nie zachorował na koronawirusa już od dwóch miesięcy.
Dokładnie od 26 lutego na Wyspach Owczych odnotowano ostatnie zachorowanie na wirusa. Przedtem, dokładnie od lipca 2020, władze kraju walczyły z kolejnymi falami pandemii, ale każdorazowo udawało im się skutecznie je pokonać. Rząd wysp twierdzi, że sukces zawdzięczają przemyślanej taktyce walki z epidemią oraz zdyscyplinowaniu mieszkańców.
Liczba zachorowań na wyspach wyraźnie spadała od początku tego roku. W końcu osiągnęła upragniony poziom 0. Było to możliwe m.in. dzięki wprowadzeniu restrykcji dot. wjazdu do kraju. Podróżni przed przekroczeniem granicy musieli wykazać negatywny wynik testu na COVID-19, a po sześciu dniach go powtórzyć.
Godny podziwu jest również fakt, że w czasie najbardziej intensywnych fal pandemii, na wyspach testowanych było nawet 7 proc. populacji dziennie. Zakażeni natychmiast trafiali na kwarantannę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.