Urodziny Donalda Tuska były dla mediów okazją do rozmów o polityku. Jubileusz należał do wyjątkowych, gdyż lider opozycji skończył 22 kwietnia 65 lat. Oznacza to, że według polskich regulacji osiągnął wiek emerytalny. Fakt ten postanowiła wykorzystać TVP. W "Wiadomościach" wyemitowano materiał, w którym skupiono się właśnie na zarobkach byłego premiera.
Adrian Borecki w swoim materiale nawiązał do okładki "Super Expressu". Tam Donald Tusk został okrzyknięty najbogatszym polskim emerytem. Dziennikarz przedstawił, że po przejściu na emeryturę politykowi będzie przysługiwać co miesiąc 10 tys. zł (brutto) z ZUS-u, ok. 21 tys. zł dostanie jako były szef Rady Europejskiej oraz jako szef Europejskiej Partii Ludowej ma zarabiać 30 tys. złotych.
W sumie wg wyliczeń Boreckiego co miesiąc na konto Tuska wpłynie 61 tys. zł. To kwota brutto, o czym dziennikarz TVP zapomniał wspomnieć. Powiedział jednak, że dochody te Tusk będzie otrzymywać po osiągnięciu wieku emerytalnego.
W materiale o zdanie na ten temat zapytano m.in. przechodniów. Każdy z rozmówców uważał, że Tusk nie powinien tyle zarabiać. Dziennikarz stwierdził również, że symbolem rządów premiera były "wyjątkowo skąpe waloryzacje świadczeń". Później dodał, że emerytury zaczęły rosnąć dopiero po przejęciu władzy przez PiS. Nie zapomniał również wspomnieć o podniesieniu wieku emerytalnego przez rząd Tuska. Pracownik rządowego nadawcy zamieścił nawet fragment starego spotu wyborczego byłego premiera.
Materiał z "Wiadomości" TVP Info opublikowała na Twitterze. W opisie zwrócono uwagę, że Tusk otrzymuje miesięcznie więcej pieniędzy niż przecięty polski emeryt przez dwa lata.
Narracja dziennikarza nie spodobała się internautom. Wielu komentujących wytknęło, że wysokość emerytury za stanowisko premiera wynosi 10 tys. zł i jest proporcjonalnie adekwatne do świadczeń wypłacanych w Polsce. Ponadto zwrócono uwagę, że Donald Tusk nadal pracuje, dlatego otrzymuje wynagrodzenie za szefostwo w partii. Nie brakowało również porównań do wysokich wynagrodzeń pracowników NBP.
To były, dwukrotny premier Polski, wieloletni szef Rady Europejskiej będzie po 45 latach pracy brał mniej od asystentki prezesa Gapińskiego - skomentował internauta.
1 mln 115 tys. 739 zł brutto zarobił w 2021 r. prezes NBP Adam Glapiński. A polscy emeryci? - zapytała komentująca.
Wasz poziom szczucia i nienawiści przekroczył już nawet nieprzekraczalne granice - napisała zbulwersowana internautka.
