O sprawie pisze "Gazeta Pomorska". W miniony weekend na jednym z portali społecznościowych pojawiło się ogłoszenie o zbiórce pieniędzy. Pochodząca z Bydgoszczy autorka posta poinformowała, że jej córka zgubiła całą wypłatę za dwa tygodnie pracy fizycznej na polu. Kwota miała opiewać na 1 tys. zł.
Chciała zebrać pieniądze dla córki. Perfidne oszustwo?
Kilku rozważniejszych internautów postanowiło zgłębić sprawę. Pod wpisem kobiety zaczęły pojawiać się prośby o podanie szczegółów dotyczących przykrego zdarzenia. Zainteresowani pytali m.in. o okoliczności i miejsce zgubienia pieniędzy.
Internauci szybko dopatrzyli się też pewnych nieścisłości w ogłoszeniu. Córka bydgoszczanki miała być bowiem nieletnia, a z treści posta wynikało, że pracowała w czasie roku szkolnego. Kobieta jednak nie odniosła się pytań i uwag użytkowników serwisu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kilka godzin po zamieszczeniu go w sieci, wpis został usunięty. Teraz podejrzliwi internauci są już niemal pewni, że kobieta próbowała ich oszukać. Nie wiadomo, czy opisany przez nią incydent miał miejsce, ani czy rzekoma bydgoszczanka w ogóle ma córkę.
Niestety, oszustwa na zbiórki pieniędzy stają się coraz bardziej powszechne. Policja apeluje o szczególną ostrożność. Przed podjęciem decyzji o wpłaceniu datków, warto upewnić się, czy zrzutka jest wiarygodna.
To indywidualna decyzja każdego, czy brać udział w zbiórkach. Uczestnicząc w nich, działamy w dobrej wierze. Jeżeli jednak dowiadujemy się, że doszło do oszustwa, należy zgłosić je na policji - podkreśla kom. Lidia Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.