Instytut Badań Nafty i Gazu Rosyjskiej Akademii Nauk, który przez lata badał wieczną zmarzlinę Jamału, ostrzega przed ogromnym niebezpieczeństwem. Od lat pojawiają się tam kopce - czy też pingosy - spowodowane nagromadzeniem podziemnych gazów. Kopce w każdej chwili mogą wybuchnąć.
W sumie od 2013 roku odnotowano około 20 takich eksplozji, a ostatnia miała miejsce latem 2020 roku. Pozostał po niej krater o głębokości 32-35 metrów, a kawałki ziemi i lodu zostały wyrzucone nawet do kilkudziesięciu metrów od epicentrum.
Tykająca bomba
Każdy rok badań kraterów pojawiających się w wiecznej zmarzlinie na Półwyspie Jamalskim przynosi coś nowego; ocieplenie klimatu ma pewien wpływ na powstawanie tych ogromnych struktur, lecz nie wpływ decydujący - mówi rosyjski badacz Wasilij Bojojawlenski, cytowany przez "Siberian Times".
Utworzono bazę danych zawierającą 7185 takich kopców znajdujących się w wiecznej zmarzlinie na półwyspie Jamał. Obecnie według naukowców brakuje mapy kopców, które mogą w najbliższym czasie wybuchnąć. Wciąż trwają badania, które pozwolą na lepsze poznanie zjawiska i oszacowanie, które dokładnie miejsca są zagrożone eksplozją.
Czytaj także: Etna niebezpieczna. Pierwsza taka sytuacja od 20 lat
Uważamy, że w przybliżeniu nie więcej niż pięć do dziesięciu procent z tych 7185 kopców jest naprawdę niebezpiecznych - powiedział profesor Wasilij Bogoyavlensky, który wraz z zespołem badał kopce i kratery.