Schwytany 20-letni Rosjanin rozmawiał z ukraińskim youtuberem. Andrej Uszakow opowiedział Wołodymirowi Zolkinowi o drastycznych środkach, na które decydują się zdesperowani Rosjanie, aby uciec od wojny. 20-latek twierdzi, że wrócić do domu można jedynie jako "ładunek 300" (ranni) lub "ładunek 200" (zabici).
Niektórzy strzelają sobie w nogi lub ręce, w nadziei, że zostaną odesłani do Rosji. To jednak nie najgorszy scenariusz. Zdarzają się żołnierze tak wykończeni psychicznie, że nie widzą innego wyjścia poza samobójstwem.
Tylko tak mogą uciec od wojny. Koszmarne wyznanie młodego Rosjanina
Jedyną opcją było 300. Niektórzy ludzie nie mogli tego znieść i zastrzelili się. Dwóch facetów zastrzeliło się, bo sobie nie radzili, nie było innego wyjścia. Psychicznie nie radzili sobie z tym, co się tam działo – powtarzał Uszakow.
Czytaj też: "Zmiana warty" w Ukrainie. Putin nie ufa już FSB
Nie tylko strach przed śmiercią. 20-latek powiedział, że fatalny wpływ na morale rosyjskich żołnierzy mają niedobory żywności i wody. W czasie inwazji były dni, kiedy dzielił jedną suchą rację z dwoma kolegami. Kim byli żołnierze, którzy popełnili samobójstwa?
Zwykli faceci, szeregowcy z Szóstego. Jeden z nich zobaczył, co się tu dzieje i po prostu odszedł na bok i zastrzelił się – powiedział Rosjanin.
20-latek apeluje do młodych Rosjan, żeby nie zaciągali się do armii. "Nie mamy tu nic do roboty". Sam pochodzi ze zubożałej wioski w obwodzie permskim i liczył, że żołd pozwoli mu godnie żyć i dodatkowo wspomóc chorych rodziców. Twierdzi, że w jego rodzinnej wiosce dopiero od zeszłego roku jest prąd, a gazu nie ma wcale.
Pozwolili mi zadzwonić do matki, kiedy wzięli mnie do niewoli. Powiedziałem jej, że wszystko, co widziała w telewizji jest kłamstwem, ale nie uwierzyła mi. Zapytała, czy jestem pod hipnozą – powiedział Uszakow.
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.