Żałoba jest trudnym i bolesnym przeżyciem. Kiedy umiera bliska osoba, odczuwamy pustkę. Nie każdy ma szansę, aby powiedzieć wszystko drugiej osobie. Pisarka Katarzyna Boni wpadła na pomysł, który ma ukoić ból po zmarłym człowieku. Zdecydowała się na stworzenie niebywałego miejsca - telefonu na wietrze.
Przez pandemię COVID-19 mamy setki tysięcy osób w żałobie, które nie zdążyły pożegnać się z bliskimi - mówi pisarka Katarzyna Boni.
Jak opisuje "Gazeta Wyborcza", budka ma być biała, drewniana, przeszklona, o wymiarach niewiele większych niż metr kwadratowy. Ma przynosić ukojenie i pomagać przeżyć żałobę.
Wiadomo gdzie stanie budka
Do stworzenia tego miejsca Boni inspirowała się Japonią. Przywołała przykład pana Sasaki z niewielkiego miasta Otsuchi, który jeszcze przed tsunami w 2014 roku w budce telefonicznej postawił zwykły stary telefon. Nazwał go kaze-no denwa - telefon na wietrze.
Kiedy w 2014 roku zbierałam materiały do książki o życiu Japończyków po tsunami, często słyszałam, że chodzą nad morze porozmawiać z tymi, których zabrała fala. Albo jadą do szamanki - itako - zadać zmarłym pytania. Zmarli są obecni w ich życiu na różne sposoby - opowiada Katarzyna Boni.
Budka z telefonem do zmarłych ma stanąć na Jazdowie w Warszawie. Adaptacji japońskiego projektu na polskie warunki dokonał projektant Paweł Kowalski.