Rosyjski żołnierz rozsyła rodzinie i przyjaciołom figlarne selfie. Raczej nie spodziewał się, że jego zdjęcia zostaną przejęte i wykorzystane przez drugą stronę konfliktu. Tymczasem ukraiński kontrwywiad przyjrzał im się bardzo dokładnie.
Raszyści chowają się w obiektach cywilnych i stamtąd strzelają – podkreśla SBU.
Służba bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała dwa zdjęcia. Na obu widać rosyjskiego żołnierza pogodnie uśmiechającego się, mrugającego lub pozującego z walecznie wzniesioną pięścią na tle szkolnej klasy lub sali gimnastycznej.
Oto kolejny dowód hipokryzji rosyjskiej armii: okupanci wykorzystują tereny szkoły ukraińskiej jako swoje koszary, składy wojskowe i miejsca do robienia selfie. A rosyjska propaganda w tym czasie rozsiewa fake news, jakby nasi obrońcy stacjonowali w szkołach i szpitalach, chowając się za cywilami wykorzystywanymi jako "żywe tarcze" – skomentowała SBU.
Czytaj też: To się dzieje na Krymie. Koszmar powrócił
Żołnierza na zdjęciu zidentyfikowano jako Serhija Witalijowycza Didykina, żołnierza 23. Oddziału Specjalnego Rosgwardii. Jak informuje SBU, systematycznie wysyła on swoje "bohaterskie" selfie ze szkoły w Biłozerce w obwodzie chersońskim krewnym i przyjaciołom.
Ale zamiast się popisywać, radzimy okupantowi przeczytać szkolne podręczniki historii - opisują one wiele zbrodni Federacji Rosyjskiej w ciągu ostatniego stulecia, o których nie wspomina RosTV – radzi SBU.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.