Po niemal dwóch miesiącach od wyborów parlamentarnych Sejm skutecznie zgłosił kandydaturę Donalda Tuska na stanowisko premiera. 12 grudnia lider Koalicji Obywatelskiej przedstawił publicznie skład rządu, a także wygłosił swoje ponad 2-godzinne exposé.
Dzień wcześniej rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyskał wotum zaufania Sejmu, co pozwoliło na przejęcie roli nominacyjnej w ręce polskiego parlamentu. Nie przeszło to oczywiście bez echa, a w mediach rozpoczęły się gorące dyskusje dotyczące zupełnie nowej koalicji rządzącej, która lada moment oficjalnie obejmie władzę w Polsce.
Czytaj także: Spójrzcie na paski TVP Info i TVN24. To nie pomyłka
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bez wątpienia może być to naprawdę ogromna zmiana, lecz w jakim kierunku podąży Polska? W tym temacie toczy się chyba najgorętsza debata, a każda ze stron ma oczywiście swoje zdanie.
O rządzie Tuska w Telewizji Trwam. "O co tu chodzi?"
W Telewizji Trwam na temat rządu Donalda Tuska wypowiedział się prof. Mieczysław Ryba, politolog i historyk. Jest on zdania, że pod kątem światopoglądowym nowa koalicja będzie prezentować poglądy skrajnie lewicowe, a polityka zagraniczna będzie kierować kraj ku zależności od Unii Europejskiej, a przede wszystkim Niemiec.
- Rząd Tuska, który się tworzy, pierwszą aferę zaliczył, zanim w ogóle powstał i uzyskał wotum zaufania. Tusk mówił, że teraz będzie miło, przyjaźnie i skończą się opresyjne rządy PiS-u, gdzie wszyscy rzekomo cierpieli. Ale jaka jest wizja Polski? O co tu chodzi? To będzie rząd bardziej radykalny ideologicznie, o wiele bardziej lewicowy. Polityka zagraniczna będzie mniej więcej taka jak niemiecka polityka zagraniczna. Trudno oczekiwać, żeby ta większość, mająca wsparcie w Brukseli, mogła się od Niemiec uniezależnić, grać przeciwko nimi - podkreślał prof. Ryba.
Kluczowym tematem, który obecnie rozpala opinię publiczną, jest również kwestia Centralnego Portu Komunikacyjnego. Mieczysław Ryba jest zdania, że próby skasowania tego projektu jest czymś kuriozalnym.
- Niemców było stać na gigantomanię i wybudowali jakiś wielki port w Monachium, we Frankfurcie, w Berlinie, a dla nas jeden port to za dużo – to gigantomania, bo chcemy mieć jeden Centralny Port Komunikacyjny. (…) Są to rzeczy kuriozalne, które już pokazują, że oni nie mają takich ambicji - stwierdził politolog.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.