O wielkim szczęściu może mówić leśniczy Paweł z Nadleśnictwa Maskulińskiego. Podczas spaceru natknął się na rysia, który wygrzewał się w promieniach słońca, leżąc na stosie drewna. Gajowy niezwłocznie wyciągnął telefon i zarejestrował wyjątkowy moment kamerą. Nagranie opublikował później na Facebooku.
Autor nagrania zauważył, że był to wyjątkowy i unikatowy moment. Drapieżniki te uważane są za bardzo skryte i unikające przeważnie kontaktu z człowiekiem. Spotkania tego typu zdarzają się niezwykle rzadko nawet w życiu pracowników Lasów Państwowych. Fakt ten może tłumaczyć zdziwienie w głosie leśniczego Pawła.
Czytaj także: Tajemnica Wuhan. Odkryli karty. Na to czekał świat
Ryś występuje w przyrodzie bardzo rzadko. Od połowy XX wieku do 2015 roku populacja tego drapieżnika w Polsce i w Europie systematycznie spadała. Na szczęście w ciągu ostatnich 6 lat liczba osobników w naszym kraju wzrosła z 40 do około 200. Aż 60 proc. z nich występuje w Karpatach. Coraz częstsze obserwacje zwierzęcia świadczą o tym, że jest ich coraz więcej i odpowiadają im warunki terenów leśnych.