Według prokuratorów, jednym z dwóch domniemanych przywódców grupy, która planowała zamach stanu w Niemczech, był 71 letni mężczyzna określany jako Heinrich XIII, nazywany również księciem. Jest on właścicielem małego neogotyckiego pałacyku myśliwskiego Waidmannsheil. W przeszłości głosił wiele kontrowersyjnych tez. Twierdził, że Niemcy nie są suwerennym państwem, a w czasach księstw ludziom żyło się lepiej.
Jak dowiedziała się stacja BBC, na ten moment szacuje się, że do grupy księcia należało około 50 mężczyzn i kobiet, w tym byli żołnierze z jednostek specjalnych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
To była największa akcja policji w historii Niemiec. W działaniach antyterrorystycznych brało udział około trzech tysięcy funkcjonariuszy, w tym jednostki specjalne z krajów związkowych oraz jednostka antyterrorystyczna GSG 9 Federalnej Straży Granicznej.
Aresztowania miały miejsce m.in. na terenie Badenii-Wirtembergii, Bawarii, w Berlinie, Hesji, Dolnej Saksonii, Saksonii oraz Turyngii. Dwie osoby zostały zatrzymane także w Austrii i we Włoszech.
Czytaj także: Wezwanie dostanie 200 tys. Polaków. Jesteś w tym gronie?
Planowali zamach stanu w Niemczech. Podejrzani gromadzili zapasy
Tzw. Obywatele Rzeszy to ruch negujący prawne istnienie państwa niemieckiego w obecnym kształcie. Według Urzędu Ochrony Konstytucji, organizacja ma ok. 21 tys. zwolenników.
Prokurator federalny poinformował, że grupa planowała brutalny zamach stanu już od listopada 2021 roku. Podejrzani mieli poczynić konkretne kroki, zgromadzili zapas broni, prowadzili ćwiczenia strzeleckie oraz zakupili kilkanaście telefonów satelitarnych.
Częścią spisku był również jeden z byłych skrajnie prawicowych członków Bundestagu. Miał on być typowany na ministra sprawiedliwości w czasie rządów po zamachu stanu - podała stacja ZDF.