29-letnia Harpreet Kaur opracowała plan obrabowania salonu piękności z maszyny do depilacji laserowej. Urządzenie warte jest 50 tysięcy funtów, czyli niemal 250 tysięcy złotych.
Plan Kaur oraz dwóch jej współpracowników był bardzo przemyślany. Kobieta umówiła się na wizytę w salonie piękności w południowym Londynie, do którego przyszła w nikabie oraz okularach przeciwsłonecznych, aby uniknąć ewentualnego rozpoznania. Twierdziła, że przyjechała z Dubaju.
Czytaj także:
Rabunek w salonie piękności
Niedługo później w salonie pojawiła się współpracowniczka Kaur, 42-letnia Monica Pashias, która była przebrana za policjantkę. Przebrana w nikab 29-latka miała powiedzieć, że cała sytuacja jest prowokacją, która miała ujawnić obecność maszyny. Twierdziła, że urządzenie zostało jej skradzione, na dowód pokazała sfałszowany dokument własności.
Fałszywa policjantka zażądała od skonfundowanej pracownicy salonu oddania maszyny, a Harpreet Kaur zapewniała, że jeśli dostosuje się do ich poleceń, to nie zostanie o nic oskarżona.
Następnie obie kobiety wzięły od pracownicy klucze i zamknęły ją od zewnątrz w lokalu. Na ulicy czekał ich współpracownik, który zabrał maszynę do depilacji laserowej.
Ostatecznie po ponad roku od kradzieży udało się zidentyfikować sprawców nietypowego rabunku oraz namierzyć maszynę. Teraz Harpreet Kaur została skazana przez londyński sąd na 2,5 roku więzienia.
Zobacz także: Niepełnosprawny napadł na sklep. Broń trzymał nogami