Takie historie nie zdarzają się często. W czwartek (4 stycznia) policjanci z Siemiatycz (woj. podlaskie) otrzymali zgłoszenie o agresywnym pacjencie, który się awanturuje.
Wysłani do jednego z domów w mieście mundurowi ustalili, że osobą zgłaszającą jest 46-latka. Kobieta miała na sobie strój ratownika medycznego. Funkcjonariuszom powiedziała, że nie pracuje w służbie zdrowia, a strój pożyczyła od znajomego - czytamy na oficjalnej stronie policji.
Mundurowi szybko ustalili, że kobieta podczas libacji alkoholowej zaczęła zachowywać się agresywnie wobec innych domowników, groziła że zdemoluje mieszkanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w jej organizmie. Noc spędziła w policyjnym areszcie, gdzie trzeźwiała. Odpowie za wykroczenia zakłócania spokoju oraz bezpodstawnego wezwania policji - czytamy.
Czytaj także: Nocny pożar kamienicy w Szczecinie. Ewakuowano 40 osób
Mundurowi ustalili również, iż kobieta w ciągu kilkunastu dni kilkukrotnie bezpodstawnie zgłaszała interwencję służb. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem.
Bezpodstawne wezwanie policji. Co za to grozi?
W przypadku bezpodstawnego wezwania policji na interwencję należy liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Zgodnie z postanowieniami ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks Wykroczeń, osoby, które w sposób nieodpowiedzialny wzywają policję popełniają wykroczenie zagrożone karą aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł.
Czytaj również: Nasłał policję na byłą żonę. Doigrał się
Przed wybraniem numeru alarmowego należy zastanowić się czy sprawa, którą chce się zgłosić wymaga interwencji policji. Należy pamiętać, że w czasie, kiedy blokuje się linię alarmową, ktoś inny może pilnie potrzebować pomocy - podkreślają mundurowi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.