Jak podaje New York Post, Toni Standen rozpoczęła swój proceder w lipcu 2017 roku. Oszukiwała nie tylko obce osoby, lecz także przyjaciół, którzy postanowili wesprzeć "ciężko chorą" i założyli jej profil na portalu GoFundMe. Zachęcali internautów, aby pomogli wyprawić umierającej – jak wierzyli – Standen ślub.
Udawała, że jest śmiertelnie chora. Sędzia był oburzony zachowaniem Brytyjki
Dzięki pomocy niczego nieświadomych internautów Toni Standen – która utrzymywała, że zostały jej niespełna dwa miesiące życia – wzbogaciła się o ponad 8 tysięcy funtów (ponad 40 i pół tysiąca złotych). Pieniądze zostały wydany na ślub Standen i jej partnera oraz ich podróż poślubną do Turcji.
Z czasem przyjaciele Toni Standen zaczęli nabierać podejrzeń co do jej rzekomej choroby. 29-latka przedstawiała coraz mniej wiarygodne wersje odnośnie swojego stanu zdrowia. W pewnym momencie oznajmiła nawet, że zaraziła się koronawirusem. Dwoje znajomych zdecydowało się skonfrontować ze Standen w trakcie rozmowy telefonicznej, podczas której ta ostatecznie przyznała się do oszustwa.
Przeczytaj także: Udawała, że ma raka. Internauci zebrali dla niej fortunę
Jak twierdzi Toni Standen, nawet jej mąż nie zdawał sobie sprawy, że nie jest chora. 29-latka przyznała, że nie będzie mieć do niego żalu, jeśli w takiej sytuacji zdecyduje się z nią rozwieść. Sama Standen została postawiona przed Sądem Magistrackim w Chester w północno-zachodniej Anglii. Za oszustwo sędzia wymierzył jej karę 5 miesięcy pozbawienia wolności.
Zgodnie z wyrokiem sądu Toni Standen będzie dodatkowo musiała zwrócić pieniądze biznesmenowi, który postanowił przekazać jej kilka tysięcy funtów. Sędzia nie ukrywał, że postępowanie 29-latki głęboko nim wstrząsnęło.
Na szczęście ten sąd rzadko musi skazywać kogoś, kto okazał taki stopień bezwstydu, taką chciwość, taką zdradę wobec przyjaciół i pozostałych członków społeczności – skomentował zachowanie Toni Standen sędzia okręgowy Nicholas Sanders (New York Post).