Eva Maria Schneider-Gaertner to była posłanka skrajnie prawicowej partii AfD (Alternatywa dla Niemiec). Obecnie jest posłanką niezrzeszoną.
O polityczce zrobiło się głośno w kwietniu tego roku, kiedy to ujawniono treść wpisów udostępnionych przez Schneider-Gaertner na Telegramie. Wybuchł skandal, a posłanka opuściła frakcję parlamentarną AfD.
Chodziło o trzy wiadomości podżegające do antysemityzmu. Z ustaleń dziennikarzy "Schweriner Volkszeitung" wynika, że Schneider-Gaertner udostępniła posty anonimowego użytkownika. Ten "życzył Żydom śmierci i oskarżał ich o zamordowanie milionów dzieci".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Posłanka odpiera zarzuty
''Spiegel'' poinformował, że po skandalu parlament niemieckiego kraju związkowego Meklemburgia-Pomorze Przednie zdecydował o uchyleniu immunitetu posłance. Obecnie Schneider-Gaertner odpiera zarzuty i chce, by umorzono postępowanie.
Po tym, jak media nagłośniły sprawę, Eva Maria Schneider-Gaertner zamknęła swój publiczny profil na Telegramie.
Co ciekawe, w ostatnim czasie skrajnie prawicowa partia AfD zyskuje poparcie w Niemczech, choć pozostałe partie powtarzają, że nie chcą z nią tworzyć koalicji. Partia twierdzi, że wyrzeka się przemocy, ale nie ukrywa swojego poparcia dla Rosji, a niemieckie służby nazywają ją ''tubą propagandową Kremla''. W dokumencie programowym AfD pojawił się też postulat likwidacji Unii Europejskiej.
Kilka miesięcy temu delegacja młodzieżówki AfD zjawiła się w polskim Sejmie. Zaproszenie wystosował Grzegorz Braun.
Wczoraj (18 grudnia) jeden z niemieckich dzienników opublikował wywiad z arcybiskupem Berlina Heinerem Kochem. Hierarcha stwierdził, że cele skrajnie prawicowej partii AfDsą niezgodne z wartościami chrześcijańskimi. ''Chce ona Niemiec ksenofobicznych, antyeuropejskich, nacjonalistycznych. Nie chcę tego i mówię to wszystkim'' - podkreślił rozmówca ''Handelsblatt''.