Do tragedii doszło 12 marca 2020 roku. Anita W. wróciła z nieudanej rozmowy o pracę i, będąc już w domu, wypiła kilka piw. Tego dnia miała zająć się swoim synem Marcelem, ale zamiast tego wzięła kołderkę i... udusiła dziecko.
"Przyznaję się do zabójstwa Marcela, ale nie chciałam zrobić mu krzywdy"
Marcel zmarł na miejscu. Po wszystkim Anita W. poszła do kuchni przygotować sobie kolację. Twierdzi, że nie chciała zabić swojego dziecka, a jedynie otulić je do snu.
Czytaj także: Wyznanie matki 2-letniego Marcela. "Zasłużyłam na karę"
Przyznaję się do zabójstwa Marcela, ale nie chciałam zrobić mu krzywdy. Nie wiem, jak to się stało. Mały płakał, leżał w łóżeczku. Przykryłam go kołdrą. Kiedy odchodziłam od łóżeczka, to wydawało mi się, że jest wszystko dobrze. Nie chciałam tego zrobić. Wiem, że zasłużyłam na karę - zeznała w sądzie Anita W., cytowana przez portal Chodzież Nasze Miasto.
Z ustaleń śledczych wynika, że przed śmiercią matka Marcela i jej partner znęcali się nad 2-latkiem. Bili go, podduszali, zmuszali do spożywania karmy dla gryzoni i niedopałków papierosów. Anita W. do wszystkich czynów się przyznała, podkreślając, że nie była złą matką i "zawsze się starała".
Jak podaje "Fakt", zarówno matka chłopca jak i jej partner byli w dzieciństwie ofiarami przemocy. Anita W. twierdzi, że bił ją ojczym, a z kolei Martin K. wyznał, że ojciec rzucał nim i siostrą o ścianę.
Anita W. usłyszała wyrok 15 lat więzienia. Sędzia Joanna Rucińska podkreśliła, że kara została złagodzona z kilku przyczyn. Zbrodnia nie nosi znamion szczególnego okrucieństwa, a kobieta została bardzo wcześnie matką, z czym musiała radzić sobie sama.
Martin K. usłyszał wyrok 4 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności za znęcanie się nad dzieckiem. Mężczyzna nie przyznawał się wcześniej do winy. Twierdził, że zeznania zostały na nim wymuszone, a on sam chciał, aby Anita W. otrzymała łagodniejszą karę. Wyrok nie jest prawomocny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.