Pracownicy Leśnego Pogotowia już kilkanaście dni temu zostali poproszeni o przyjęcie koziołka, który "terroryzował pewną miejscowość". Zwierzę pogryzło dziecko i kilka innych osób raniło rogami. W zeszły tygodniu udało się koziołka odłowić w jednej z miejscowości gminy Puławy. Zwierzę trafiło bezpośrednio do ośrodka.
W międzyczasie dowiedzieliśmy się od mieszkańców, że nad zwierzęciem znęcało się wiele osób. Rzucało nim o kostkę brukową, szarpało za rogi, kopało i brutalnie przeganiało. Kilka razy wzywana była Policja - czytamy na stronie Stowarzyszenia.
Pracownicy pogotowia podejrzewają, że zwierzę było nieumiejętnie wychowane przez człowieka. Kiedy koziołka wypuszczono na wolność nadal szukał pożywienia wśród ludzi.
Ponoć nie przejawiał agresji, dawał się głaskać i karmić tym, których znał i wiedział, że nic złego od nich go nie spotka. Natomiast na agresję i bicie zaczął reagować agresją i bronił się atakując - informują pracownicy Leśnego Pogotowia.
Czytaj także: Wypadek europosła PiS. Na jego drodze stanęło seicento
Koziołek trafił do ośrodka ranny. "Ma oderwany kawałek ucha, drugiego nie ma do połowy, dużo otarć i bardzo poranione i połamane poroże. Mamy nadzieję, że się uspokoi i zobaczy, że człowiek nie musi być zły" - informuje Stowarzyszenie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.