Jak opowiedział dziennikarzom później jeden z rosyjskich pilotów, była to odważna, trwająca miesiące operacja "niczym film akcji". Wyglądało na to, że trójka wyszkolonych lotników była gotowa zdradzić ojczyznę za ogromną kwotę.
Czytaj także: Nawet 400 tys. ludzi. Takie plany ma Rosja
Fenomenalny plan Ukraińców
Jednak to, co początkowo wyglądało na dobrze przemyślany plan przejścia na stronę Ukraińców, się nie sprawdziło - żaden z pilotów ostatecznie nie uciekł.
Pojawiają się głosy, że wojskowi zostali wykryci przez rosyjską Federalną Służbę Bezpieczeństwa (FSB).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak rosyjska propaganda utrzymuje, że cała saga była w rzeczywistości zorganizowana przez FSB od samego początku. Ukraińcy twierdzą z kolei, że FSB zaangażowała się w negocjacje dopiero po obietnicach pilotów dotyczących dezercji.
Czytaj także: Świeże drony z piekarni. "Próbowaliśmy zbudować go sami"
Sukces Kijowa. Zebrali cenne informacje techniczne
Kijów zapewnia jednak, że niepowodzenie w pozyskaniu rosyjskich samolotów bojowych było pewnego rodzaju sukcesem.
Ukraińskim siłom udało się bowiem zebrać cenne informacje techniczne o rosyjskich siłach powietrznych i skompromitować trzech oficerów wojskowych, z których przynajmniej jeden nie latał od tamtej pory w misjach bojowych.
Kontaktowali się z pilotami
Wolontariusz o pseudonimie "Bohdan" w rozmowie z Yahoo News opowiada, że zespół wolontariuszy kontaktował się regularnie z trzema rosyjskimi pilotami: 48-letnim Igorem Tveritinem, 36-letnim Romanem Nosenkiem i 33-letnim Andriejem Masłowem.
Nie jest jednak jasne, gdzie się obecnie znajdują. Yahoo News podkreśla, że szczegóły podane przez "Bohdana" podważają rosyjską wersję wydarzeń. - Daliśmy tym rosyjskim pilotom szansę dokonania właściwego wyboru i zaprzestania bombardowania ludności cywilnej – powiedział wolontariusz.
Nawet jeśli na pewnym etapie zostali przechwyceni przez FSB, udało nam się wyeliminować wszystkich trzech zbrodniarzy wojennych bez wstawania zza biurka - dodał.
Ryzykowny, ale prosty plan
Plan, jak opowiada wolontariusz, był ryzykowny, ale prosty: pilot wlatuje swoim samolotem bojowym w ukraińską przestrzeń powietrzną, gdzie spotka go ukraiński myśliwiec przechwytujący i bezpiecznie odeskortuje go na wyznaczone lądowisko.
Jeden z pilotów zaproponował, że spowoduje usterkę własnego nawigatora przed lotem. Inny chciał zgłosić nieprawdziwe usterki, aby oszukać drugiego pilota i dowództwo. Ukraina obiecała amnestię, nowe paszporty dla nich i członków ich rodzin.
Fabuła przypominała sprawę Wiktora Belenki z okresu zimnej wojny. Radziecki pilot w 1976 roku uciekł na swoim MiG-25 z dalekiego wschodu Rosji do Japonii. Ówczesny dyrektor CIA George H.W. Bush okrzyknął nabycie samolotu "główną bonanzą wywiadowczą".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.