Jak podaje "Gazazeta Wyborcza", do seminariów w Polsce zgłosiło się w tym roku 356 kandydatów. To niemal 20 proc. mniej niż w ubiegłym. W ciągu 20 lat liczba powołań w polskim Kościele spadła aż o 60 proc.
Czytaj także: Tyle zarabia ksiądz. Kwoty rzucają na kolana
Katolicka Agencja Informacyjna podała, że najwięcej kandydatów (po 14) zgłosiło się do seminariów w Tarnowie, Poznaniu i Opolu. W Rzeszowie było 12 chętnych, a w Łodzi 11.
Do seminariów w Gdańsku, Lublinie, Warszawie i Warszawie-Pradze zgłosiło się po 10 osób. Z kolei do seminariów w Ełku, Siedlcach, Toruniu, Włocławku i Zamościu-Lubaczowie było zaledwie 1 lub 2 kandydatów.
Kryzys w Kościele. Potrzebne zmiany
Jeszcze mniej powołań odnotowały zakony. Ks. dr Przemysław Szewczyk, prefekt Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi, twierdzi jednak, że to nie oznacza, iż wkrótce zabraknie księży. Kościół będzie musiał jednak zreorganizować swoją strukturę.
Spada liczba katolików praktykujących, więc to nie tak, że nam zabraknie wkrótce księży do spełniania potrzeb wspólnoty. Mniej młodzieży chodzi na katechezę, mniej przyjmuje sakramenty, mniej w ogóle potrzebuje opieki duszpasterskiej. Praktyczną trudnością jest natomiast to, że struktury organizacyjne mamy w Kościele rozbudowane na zupełnie inną strukturę społeczną. Wkrótce będziemy musieli rezygnować z pewnych elementów. To już się dzieje na Zachodzie, np. łączenie parafii, zmniejszanie liczby etatów, zbywanie budynków - powiedział "Wyborczej" ks. dr Przemysław Szewczyk.
Zobacz także: Spada zainteresowanie seminariami. Ks. prof. Kobyliński tłumaczy przyczyny