Weronika Jędras, studentka Politechniki Wrocławskiej, zaginęła 17 grudnia. Jechała pociągiem do Szklarskiej Poręby. Skład hamował awaryjnie w Wałbrzychu. Uruchomiono komunikację zastępczą ze względu na zalegające drzewo. Nie wiadomo, czy Weronika wsiadła do autobusu.
Od tego momentu nie ma z nią kontaktu. Rodzina i przyjaciele są poważnie zaniepokojeni, ponieważ Weronika zostawiła w domu telefon. Obecnie Weronika mieszka we Wrocławiu, ale pochodzi z Katowic. - Wera zostawiła telefon w domu, dlatego interesuje nas aktywność tylko na laptopie. Skupiamy się na Wrocławiu i Szklarskiej Porębie Górnej, ale na razie nie ograniczamy poszukiwań - informuje ojciec dziewczyny.
Mariusz Jędrzejewski, przyjaciel rodziny w rozmowie z "Faktem" podkreśla, że poszukiwania są intensywne. Dziewczyny szukają harcerze, a nawet kierowcy ciężarówek. Wiadomo, że nigdy wcześniej nie znikała z domu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzice Weroniki są już coraz bardziej wyczerpani psychicznie. To ich ukochana jedynaczka. Wszyscy mamy nadzieję, że sprawa rozwiąże się szybko i po naszej myśli. Dzwoni wiele osób, które okazują wsparcie, ale tylko znikoma część rozmów wnosi coś do poszukiwań Weroniki. Niestety, mamy bardzo mało punktów zaczepienia - przekazuje Jędrzejewski.
Rodzina apeluje o pomoc i kontakt z policją w przypadku posiadania jakichkolwiek informacji. Weronika ma 170 cm wzrostu, brązowe włosy, a w dniu zaginięcia miała na sobie czarny płaszcz, jasną czapkę, szary szal i jasne buty.
Przy sobie miała dużą czarną torbę podróżną. Każda informacja może być kluczowa. Jeśli ktoś posiada informację na temat pobytu Weroniki może kontaktować się z policją lub pod numerami 536 595 647, 600 365 196. Z bliskimi Weroniki można się także skontaktować drogą e-mailową, pisząc na adres: szukamyweroniki@gmail.com.
Czytaj więcej: Paraliż w Wielkiej Brytanii. Pasażerowie utknęli na lotnisku
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.