O kradzieży stołeczny ratusz poinformował w piątek rano za pośrednictwem mediów społecznościowych. Sprawa została zgłoszona na policję, ale władze miasta poprosiły też mieszkańców Warszawy o pomoc w odnalezieniu tablicy.
Czytaj także: Komornik zajmie nowe świadczenia? Ministerstwo wyjaśnia
Skradziono tablicę z mostu w Warszawie
Jak podaje TVN Warszawa, miejsce po skradzionej tablicy zostało zabezpieczone biało-czerwoną barierą. Wicedyrektorka Zarządu Dróg Miejskich Karolina Gałecka napisała na Twitterze, że 12 stycznia zajęło się tym pogotowie drogowe.
Kilka godzin później udało się jednak namierzyć zgubę. Okazało się, że tablica została przyniesiona przez jednego z członków grupy rekonstrukcji historycznej do Muzeum Polskiej Techniki Wojskowej na Sadybie. Wcześniej informowano, że tablicę przekazano do renowacji, ale o tym nie wiedział żaden miejski urząd.
Tablica jest dziedzictwem wspólnym nie tylko dla mieszkańców Warszawy, ale dla całej Polski. Informacje o planach renowacji takich obiektów powinny być przekazywane do odpowiednich jednostek - powiedziała portalowi TVN Warszawa zastępczyni rzeczniczki ratusza Marzena Wojewódzka.
"Tablica wyglądała niegodnie"
Jak się okazało, tablicę z mostu zabrał Włodzimierz Panak, członek Zarządu Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu "Zośka" i "Parasol". Jak powiedział, tablica wyglądała "niegodnie" i wymagała renowacji.
W rozmowie z portalem TVN Warszawa Panak powiedział, że nikt się do tej tablicy nie chciał przyznać. - Uznałem, że przyszedł czas, by zrobić z nią porządek, bo zbliża się kolejna rocznica akcji "Kutschera". Było mi wstyd, jak ona wygląda. Znalazłem ludzi, którzy zajmują się profesjonalną renowacją i działają przy muzeum - wyjaśnił.
Nie ukrywam, że to co się działo, było moją samowolką. Zdemontowałem tę tablicę, któregoś dnia, ponieważ formalności zbyt długo trwają. To mój błąd. Nie przemyślałem do końca sprawy i nie wziąłem pod uwagę tego, co może się stać — powiedział portalowi TVN Warszawa.
Tablica upamiętniająca żołnierzy AK
Tablica znajdowała się na północnej balustradzie mostu, w pobliżu praskiego wybrzeża. Upamiętniała śmierć żołnierzy Armii Krajowej, uczestników akcji Kutschera Zbigniewa Gęsickiego "Juno" i Kazimierza Sotta "Sokoła", którzy 1 lutego 1944 zostali zastrzeleni przez Niemców po skoku z mostu Kierbedzia do Wisły.