Warszawscy policjanci wracali akurat z interwencji w sklepie. Nagle ich uwagę przykuł jeden z samochodów na parkingu. Miał on zderzak różniący się kolorem od reszty karoserii. W dodatku, część była przymocowana na taśmę klejącą.
Przykleił kradzioną część na taśmę klejącą. Policjantom zapaliła się czerwona lampka
Policjanci błyskawicznie skojarzyli fakty. Przypomnieli sobie, że zaledwie kilka dni wcześniej legitymowali osoby poruszające się tym autem. Wówczas samochód nie posiadał przedniego zderzaka. Mundurowi ustalili, że później zgłoszono kradzież takiego zderzaka z innego forda.
Świadek zdarzenia widział na miejscu mężczyznę dokładnie w tym aucie, które aktualnie stało na parkingu. Policjanci szybko wszystko powiązali i zainterweniowali – poinformowała podinsp. Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji VII.
Warszawa. 27-latek nie potrafił wyjaśnić, skąd ma zderzak
Kierowca forda nie potrafił w żaden sposób wyjaśnić, skąd ma zderzak w swoim samochodzie. Próbował przekonywać funkcjonariuszy, że kupił go na aukcji internetowej. Nie był jednak w stanie wskazać jakiej i podać żadnych szczegółów.
Potwierdziły się przypuszczenia mundurowych, że był to skradziony zderzak z innego samochodu. 27-latek został zatrzymany i trafił do tymczasowego aresztu. – Śledczy z wydziału mienia zebrali wszystkie dowody, skompletowali materiały i na ich podstawie przedstawili zatrzymanemu zarzut kradzieży – przekazała Węgrzyniak. Za przestępstwo z art. 278 Kodeksu Karnego grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe – dodała policjantka.
Obejrzyj także: Niebezpieczna szarża motocyklisty w Bydgoszczy. Nagranie policji z pościgu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.