Niemal równo rok temu Siły Zbrojne Ukrainy wyzwoliły okupowany Chersoń i wypchnęły Rosjan za Dniepr. Na atak po drugiej stronie rzeki i marsz w stronę Krymu nie starczyło wówczas sił i środków, a Ukraińcy skupili się na umocnieniu miasta. Wiosną ruszyli na lewy brzeg rzeki i zaczęli z sukcesami zwalczać siły rosyjskie. Tak jest do dziś.
W okolicach Mostu Antonowskiego - który prowadził przed laty z Chersonia niemal bezpośrednio na Krym - powstał najpierw mały przyczółek, a potem zaczął się powiększać. Jesienią ZSU udało się zepchnąć Rosjan mocno na południe, co stwarza okazję do zmasowanego ataku i zadania okupantom bolesnego ciosu.
Krym jest w planach rosyjskiej armii kluczowy, jego zdobycie oznacza klęskę Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczy całego świata zwrócone są dziś na Awdijiwkę, miasteczko leżące nieopodal Doniecka, które za wszelką cenę chcą zdobyć Rosjanie i którego dzielnie bronią Ukraińcy. Ale to na południu dzieje się coś, co może zmienić losy tej wojny. Siły Zbrojne Ukrainy zdołały przeprawić się przez Dniepr i spychają coraz mocniej Rosjan na południe.
To tutaj przed rokiem zatrzymała się ukraińska kontrofensywa, gdy wyzwolono Chersoń, a Rosjanie okopali się na lewym brzegu Dniepru. ZSU ruszyła do dalszych walk wiosną, krok po kroku budując przyczółek na terenach, które okupują Rosjanie. Zaczęło się od nieśmiałych prób przejścia zniszczonego na dobre Mostu Antonowskiego.
Dziś siły ZSU obecne są w co najmniej trzech miejscach na lewym brzegu Dniepru: w pobliżu Mostu Antonowskiego, we wsiach Piszczaniwka oraz Pojma, a także w pobliżu wsi Krynki. Rosjan zepchnięto na południe, a Ukraińcy mogą przerzucać tutaj coraz większe siły. Na razie piechotę oraz sprzęt potrzebny do forsowania Dniepru.
Dlaczego Krym jest tak ważny dla Rosjan?
Jak mówił ukraińskim dziennikarzom analityk Kostiantyn Maszowiec, siły ZSU muszą wedrzeć się nawet kilka kilometrów w głąb bagnistego lewego brzegu rzeki i całkowicie wyzwolić co najmniej kilka wsi. Wówczas będzie szansa, by dokonać poważnego desantu na okupowane ziemie i ruszyć na Krym. A ten jest dla Rosjan kluczowy.
To stąd zaopatrywana jest niemal cała armia, która okupuje ziemie ukraińskie i stąd przychodzą posiłki dla żołnierzy Władimira Putina. Bez Krymu - a Ukraina już zdołała sparaliżować Most Kerczeński i zawstydzić Flotę Czarnomorską - Federacja Rosyjska będzie miała ogromny problem z prowadzeniem wojny. Nie mówiąc o jej wygraniu.
To dlatego w 2014 roku, gdy Ukraina nie była gotowa do walki, Rosjanie zajęli właśnie ten teren. Półwysep okazał się dla nich niezwykle ważny pod kątem prowadzenia walk. A także z powodów propagandowych, które są równie ważne dla Władimira Putina.
Ukraińcy kontrolują teren na lewym brzegu Dniepru długi na około 30 kilometrów. Jak informują dowódcy ZSU, duża część wrogiego sprzętu i siły żywej Rosjan została zniszczona na obrzeżach wioski Krynki. W akcji są teraz ukraińscy operatorzy dronów, którzy niszczą rosyjski sprzęt i korygują ogień artylerii z przeciwległego brzegu rzeki.
Kanał militarny Rybar, powiązany z rosyjskim Ministerstwem Obrony twierdzi, że Ukraińcy okopali się w Krynkach, a rosyjskie próba wyparcia ich nie powiodły się. Ukraińcy starają się teraz zlikwidować rosyjską artylerię i wypchnąć okupanta na południe. Wówczas będzie można ruszyć śmielej w stronę Krymu. I zadać Rosji cios, po którym się już nie podniesie.